"Papiery na szczęście". Widzowie oburzeni doborem aktorów! Uważają, że taka sytuacja jest niemożliwa! Adriana Kalska komentuje

Chciałabym pojechać do Krakowa

Tym filmie są jakieś bezrozumne istoty można im mówić wszystko i nic zachowują się jak totalne barany 0 realizmu w tym filmie tak jak poprzednik stwierdził ocena filmu 0/1000

Film totalne dno no ale nie dziwić polskie filmy to kompletne dno może jakiś się wybijają ale ten to jest kompletna popelina kurczę jak ja bym chciał mieć takie problemy jak oni w tym filmie o Boże życie by było bajką wtedy ocena filmu to 0/1000

Wcale mnie to nie dziwi typowe na następne tvn-owski szambo nie dość że faktycznie aktorzy źle dobrani to perypetie w tym serialu to śmiech na sali jak zresztą z całego TVN

Ten glos lektora pomiedzy dialogami jest nie do zniesienia,to jakis koszmar, ktory psuje cala przyjemnosc ogladania !!! Myslalam,ze juz nic mnie nie zaskoczy ze strony "profesjonalistow" ale niestety...

To, że należy uwolnić się od toksycznego związku, to fakt...Ale ucieczka z dziećmi i udawanie innego pochodzenia bez jakichkolwiek potwierdzonych dokumentów to porażka dla scenariusza i ogłupianie widza.Ponadto jak to możliwe, że jako pomoc domowa jest w stanie utrzymać w Polsce rodzinę,...?! Nie mówiąc już o edukacji dzieci i przedstawienie kadry szkolnej, która łamie wszelkie kodeksy karne,...

Dla mnie też ten serial jest ok może dlatego że lubię tą aktorkę a jest i dużo nowych twarzy. Jedno co mnie wkurza to głos lektora który od 2 dni w piepsza się oznajmiając co kto robi i tak przez cały film . Co za dureń to wymyślił i w imię czego

Serial całkiem fajny, gdyby nie główna aktorka :) Niestety do tej roli nie pasuje.

1. Ada Kalska w tych blond włosach wygląda ciut poważniej. A co do całego tego rozważania to Ada ma 35 lat, a gra bohaterkę 36 - letnią więc ok. Jej serialowe dzieci w rzeczywistości mają po 21 lat, a grają dwoje 16-latków (bliźnięta), ale to nie pierwsza taka sytuacja. Lepiej wziąć do roli kogoś trochę starszego, ale z jakimś doświadczeniem przed kamerą niż całkowitego amatora. Tak więc w serialu 36-letnia Marta ma dwoje 16-letnich dzieci czyli urodziła je mając 20 lat. Nic tu nie jest jakoś bardzo udziwnione. Poza tym Ada jest lepsza w tej roli niż w M jak miłość gdzie jej postać jest smętna. Mogłaby sobie dać spokój z tamtą nijaką rolą. 2. W Papierach... jest dużo nowych twarzy, albo przynajmniej nieopatrzonych. 3. Serialowy Adam - Jakub Sasak to fajna postać. Pierwszy raz zobaczyłam go chyba w Leśniczówce gdzie grał zbuntowanego nastolatka. Potem Przyjaciółki i rola studenta. Teraz w tym serialu rola potencjalnego spadkobiercy firmy deweloperskiej. W pierwszym momencie go tam do końca nie poznałam. Kojarzyłam, ale nie wiedziałam skąd. Ogarnięcie czupryny sprawiło, że jest wiarygodny jako ktoś odrobinę starszy niż jego poprzedni bohaterowie. :) A tak w ogóle to naprawdę fajny aktor. 4. Dobra jest też rola i postać Krisa - dość autentyczna w tych swoich irracjonalnych zachowaniach i destrukcyjnych zapędach, a przy tym komiczna. Interesujący mix. 5. No i naprawdę fajne i świeże jest też to, że główni bohaterowie, Marta i Adam, nie spotykają się już w pierwszym odcinku. Zanim dojdzie do ich spotkania wszystko trochę trwa. Można poznać każde z nich z osobna. Dzięki temu jest wiarygodniej.

Nie chodzi już o to, że wygląda na siostrę ,ale P.Kalska niestety gra słabo i mało wiarygodnie. Tak nie zachowuje się kobietą, która jest bita i tłamszona przez męża. Słaby wątek

Problem w tym serialu polega na tym, że pani Kalska jest aktorką taką sobie. Nie jest wiarygodna, nie potrafi przekonać widza, ze cierpi naprawdę. Miota się troszkę bez sensu. Słabe aktorswo i główna rola - to nie wróży sukcesu. Nawet, jeśli weźmiemy poprawkę, że to kolejny serialik typu papka tv. Smutne.

Mam 21 lat a moja mama ponad 40. Ponadto po jej wyglądzie nie widać że jest moją mamą, a odkąd pamiętam zawsze brali ją za moja siostrę bo za młoda. Mama zawsze odpowiadała że ciężkie życie lub ciężka praca odmładza...