Dyrektor Stefan Tretter pojawił się w Leśnej Górze w 1999 r. Trudno sobie wyobrazić "Na dobre i na złe" bez niego, ale podobnie było z Zosią, Kubą czy siostrą Bożenką, a jednak ich już nie ma, a serial wciąż gości na ekranach naszych telewizorów.
CZYTAJ TAKŻE:
"NA DOBRE I NA ZŁE". ŚLUB WIKI I TOMASZA. FALKOWICZ POPROWADZI JĄ DO OŁTARZA!
"NA DOBRE I NA ZŁE" ODCINEK 576. CZYJE MIEJSCE W LEŚNEJ GÓRZE ZAJMIE ZUZA?
Rolę Trettera zaproponował Piotrowi Garlickiemu sam reżyser Piotr Wereśniak. - To był szok, nie przypuszczałem, że ta przygoda będzie trwała tyle lat. Dzięki temu serialowi żyję na porządnej stopie - bez fanaberii, ale dość wygodnie. W tym pięknym kraju to nieosiągalne, gdy gra się wyłącznie w teatrze - powiedział aktor w wywiadzie z okazji 15-lecia serialu.
Okazuje się, że Garlicki nie wyobraża sobie swojej kariery bez "Na dobre i na złe". Nie tylko nie chce odchodzić, ale nawet wspólnie z producentami zastanawia się, jak rozwinąć postać Trettera, aby widzowie nie stracili zainteresowania jego osobą.
