Najlepsze polskie horrory. Obowiązkowe filmy na Halloween!

Krzysztof Połaski

31 października 2024, 12:05

Znacie polskie horrory? Sprawdźcie, co oglądać!

„Polska śmierć” (1994) - reż. Waldemar Krzystek

„Lokis. Rękopis profesora Wittembacha” (1970) - reż. Janusz Majewski

Zobacz galerię (23 zdjęcia)

Polski horror - brzmi jak oksymoron? Niekoniecznie, gdyż nasza kinematografia może poszczycić się kilkoma naprawdę udanymi filmami grozy. Szkoda jednak, że większość z nich powstała na długo przed 1989 rokiem, a te zrealizowane po upadku komunizmu pozostawiają już wiele do życzenia. Na szczęście, pojawiło się nowe pokolenie polskich twórców, które coraz śmielej sięga po gatunek horroru. Sprawdźcie, jakie polskie horrory warto obejrzeć na Halloween!

Spis treści

Warto oglądać polskie horrory?
Młodzi filmowcy wchodzą do gry
Kto może zbawić polskie kino?
Szukacie filmu na Halloween? Sprawdźcie polskie horrory!

POLSKIE HORRORY - ZNACIE JE WSZYSTKIE?

Warto oglądać polskie horrory?

W naszym zestawieniu prezentujemy Wam polskie filmy grozy, z którymi zdecydowanie warto się zapoznać. Postawiliśmy na pozycje, które są już uznane oraz cenione, aczkolwiek na liście znalazły się także tytuły, którym trochę brakuje do nazwania ich jakościową rozrywką, ale nie należy przechodzić obok nich obojętnie. Czemu? Bo każdy z nich to swoista filmowa ciekawostka i obraz na tyle oryginalny, że warto go obejrzeć, nawet mimo pewnych niedociągnięć realizacyjnych bądź scenariuszowych.

Kiedy strach to za mało. Oto najobrzydliwsze filmy na Halloween!

Większość horrorów wieje dla was nudą i szukacie czegoś naprawdę mocnego na zbliżające się Halloween? Przedstawiamy wam listę jednych z najobrzydliwszych filmów, jakie kiedykolwiek wyszły spod ręki cz...

Redakcja Telemagazyn

Młodzi filmowcy wchodzą do gry

Przez wiele lat polski horror praktycznie nie funkcjonował. Na szczęście, pojawili się młodzi polscy filmowcy, którzy coraz chętniej sięgają kino gatunkowe, w tym horror właśnie. Czasem wychodzi im to lepiej, czasem gorzej, ale próbują. Nie boją się eksperymentować i prezentować na ekranie własnej wizji. To się ceni!

"Wieża. Jasny dzień" [RECENZJA]. Jeden wielki metafizyczny trip. Oceniamy debiut Jagody Szelc!

Z debiutem Jagody Szelc mierzyłem się dwa razy; po raz pierwszy na festiwalu filmowym w Gdyni w 2017 roku, gdzie wyszedłem z sali kinowej lekko zdezorientowany, lecz kilka miesięcy później poczułem po...

Krzysztof Połaski

Kto może zbawić polskie kino?

Tutaj nasz wzrok jest skierowany na Jagodę Szelc czy Bartosza M. Kowalskiego, bo ich „Wieża. Jasny dzień” oraz „W lesie dziś nie zaśnie nikt” trochę namieszały. Chociaż widzowie nie zawsze do końca zrozumieli ich koncepcję na filmy, to jednak większość krytyki była zachwycona. Jest w tym potencjał i nadzieja, że polskie kino częściej będzie rodzić dobre horrory. Trzymamy za to kciuki!