Poszukiwany, poszukiwana
Polska 1973
Zabawne perypetie pewnego historyka sztuki podejrzanego o kradzież obrazu. Zmuszony do ukrywania się Stanisław Maria Rochowicz postanawia przebrać się za kobietę i podjąć pracę jako pomoc domowa.
Reżyseria:Stanisław Bareja
Czas trwania:84 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Komedia
Poszukiwany, poszukiwana w telewizji
Galeria
Wojciech Pokora
jako Stanisław Maria Rochowicz
Jolanta Bohdal
jako Kasia, żona Rochowicza
Mieczysław Czechowicz
jako pan "profesor"
Maria Chwalibóg
jako Karpielowa
Jerzy Dobrowolski
jako "wieczny" dyrektor
Wiesław Gołas
jako Wiesław Karpiel
Jan Laskowski
Zdjęcia
Stanisław Bareja
Reżyseria
Jerzy Matuszkiewicz
Muzyka
Stanisław Bareja
Scenariusz
Jacek Fedorowicz
Scenariusz
Bogdan Kostrzyński
Scenografia
Opis programu
Twórczość Stanisława Barei dzieli się zwykle na dwa okresy. Pierwszy obejmuje lata sześćdziesiąte. Reżyser kręcił wówczas lekkie, przyjemne komedie sytuacyjne, zatrącające nawet o bulwarową farsę i wodewil. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych beztroski "śmiech dla śmiechu" zastąpił "śmiech z podtekstami" - zjadliwa ironia i kpina z peerelowskiej rzeczywistości, satyra na narodowe przywary, posunięta nierzadko aż do surrealizmu. Te cechy po raz pierwszy ujawniły się w "Poszukiwanym, poszukiwanej". Sprzyjał temu złożony z ciągu epizodów scenariusz, któremu krytyka początkowo zarzucała "niespójność", by po latach dostrzec w nim "głębszy sens". Bareja i Fedorowicz potraktowali zmiany miejsca pracy przez głównego bohatera jako doskonały pretekst do humorystycznego sportretowania różnych środowisk: od socjalistycznych "technokratów" począwszy, a na domorosłych bimbrownikach skończywszy. Stanisław Maria Rochowicz, fajtłapowaty historyk sztuki, zostaje niesłusznie posądzony o kradzież obrazu. Domniemanemu złodziejowi grozi 5 lat więzienia. Zdesperowany postanawia ukrywać się w przebraniu kobiety, dopóki nie namaluje kopii zrabowanego przez nieznanych sprawców płótna. Pozbawiony środków do życia musi na jakiś czas podjąć inną pracę, rzecz jasna jako kobieta, by nikt go nie rozpoznał. Zatrudnia się więc w charakterze pomocy domowej. Nie ma jednak szczęścia do chlebodawców: pierwszy chce wykorzystać go, a raczej ją w celach erotycznych, drudzy mają rozwydrzone dziecko, trzeci pędzi w łazience bimber, a czwarty to dyrektor głupek, za którego nasz bohater pisze artykuły. W końcu obraz odnajduje się, ale panu Stanisławowi, zaprawionemu już w "gosposiowaniu", trudno zrezygnować z lukratywnego zajęcia i wrócić na cienką, muzealną posadkę. Czy więc nadal pozostanie pełną wdzięku gosposią Marysią?