"Poszukiwany, poszukiwana". Wojciech Pokora zagrał w komedii Stanisława Barei rolę życia, a potem już do śmierci jej nienawidził

Redakcja Telemagazyn
"Poszukiwany, poszukiwana". Wojciech Pokora zagrał w komedii Stanisława Barei rolę życia, a potem już do śmierci jej nienawidziłProgram TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
"Poszukiwany, poszukiwana". Wojciech Pokora zagrał w komedii Stanisława Barei rolę życia, a potem już do śmierci jej nienawidziłProgram TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Gdyby Wojciech Pokora był aktorem hollywoodzkim, Akademia Filmowa przyznałaby mu Oscara. A Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej - Złoty Glob. Co tam Dustin Hoffman jako Tootsie i Robin Williams-Pani Doubtfire. Nasz aktor zagrał swoją Marysię sto razy lepiej!

"Poszukiwany, poszukiwana" z

"Poszukiwany, poszukiwana"

"Poszukiwany, poszukiwana" z 1973 roku to jedna z najbardziej lubianych komedii zrealizowana przez reżysera, który niewątpliwie jest ulubionym twórcą filmowym Polaków - Stanisława Bareję. Do dziś pamiętamy cytaty z filmu, takie jak: "5 kilogramów cukru do siatki i do domu! I do domu! Rozumie Marysia?" "Oho! Będzie burza, muszę z pieskiem do domu... Co panienka taka dzika, ze wsi panienka przyjechała?", "Kim z zawodu jest Pan? Mój mąż jest z zawodu dyrektorem".

Bohaterem tej niezwykle inteligentnej satyry na absurdy codziennego życia w PRL-u jest historyk sztuki, Stanisław Maria Rochowicz. Niesłusznie oskarżony o przywłaszczenie sobie współczesnego obrazu w muzeum, w którym pracuje, zmuszony jest się ukrywać, dopóki nie zdobędzie dowodu na swoją niewinność. Żonaty Stanisław ukrywa się jako Marysia, niewykształcona pomoc domowa.

Bezpośrednią inspiracją w opowiedzeniu tej historii było dla reżysera to, co spotkało jego żonę, pracowniczkę muzeum. Otóż ona również musiała dowieść niewinności, gdy oskarżoną ją o kradzież jednego z eksponatów.

Wojciech Pokora od początku nie lubił siebie jako Marysi. Z początku nie chciał nawet przyjąć roli. W trakcie zdjęć przeszkadzała mu kobieca charakteryzacja, a koledzy nie szczędzili złośliwości na planie.

Doszedłem do wniosku, że wyglądam okropnie. I gram równie źle - czytamy w książce „Z Pokorą przez życie. Wojciech Pokora w rozmowie z Krzysztofem Pyzią" (Prószyński i S-ka, 2015).

Niewybredne żarty przybrały na sile po premierze "Poszukiwanego, poszukiwanej". Film był przebojem kinowym, więc aktor był wszędzie rozpoznawany i zaczepiany. W końcu doszczętnie znienawidził rolę Marysi, którą zagrał tak brawurowo!

Styl życia

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Z powodu "Poszukiwanego, poszukiwanej" przez lata dzwonili do mnie ludzie z propozycją pracy dla Marysi jako pomocy domowej; musieliśmy trzy razy zmieniać numer telefonu. Nieustannie też dzwonił domofon; jak ktoś wracał z nocnej zabawy i przechodził obok naszego domu, to czuł się w obowiązku zadzwonić i zapytać o Marysię. Już nawet nie chcę mówić, co było na ulicy. Nad morzem wokół mnie zawiązał się wianuszek osób, nie mogłem wejść do wody. Wszyscy krzyczeli: "Marysia!" albo: "Te, Maryśka, zupa ci kipi!". Istny koszmar! (cytat ze źródła jak powyżej).

Pokora i Bareja spotykali się na planie ośmiokrotnie. Razem zrealizowali "Małżeństwo z rozsądku", "Poszukiwanego, poszukiwaną", "Nie ma róży bez ognia", "Bruneta wieczorową porą", "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", "Misia" i dwa seriale, "Alternatywy 4" oraz "Zmienników".

Oscary 2018. Filmy z największą ilością nominacji w DO ZOBACZENIA:

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn