Powrót do Garden State

Andrew Largeman (Zach Braff) jest aktorem jednej roli: zagrał w serialu telewizyjnym niepełnosprawnego chłopca. Dziś pracuje w wietnamskiej restauracji. Odkąd skończył 10 lat zażywa środki antydepresyjne, które przepisuje mu ojciec-psychiatra. Andrew dawno temu opuścił rodzinne miasteczko w "Zielonym Stanie". Teraz, kiedy otrzymał wiadomość, że umarła jego matka, ma wrócić do domu i zmierzyć się z oschłym ojcem. W rodzinnym New Jersey spotyka dawnych znajomych: jeden z nich dorobił się fortuny na nietrzeszczących rzepach, drugi jest grabarzem, któremu "nie spieszy się do kariery". Jest też tajemnicza, trzymająca się na uboczu dziewczyna Sam (Natalie Portman), która do pracy chodzi w kasku. To właśnie ona sprawi, że Andrew doceni życie bez psychotropów. Reżyser "Powrotu do Garden State" i zarazem odtwórca głównej roli nie ukrywa, że scenariusz swojego filmu w dużej mierze oparł na własnych doświadczeniach. Zach Braff - tak jak filmowy Andrew - dorastał w New Jersey i podobnie jak jego bohater popularność zdobył dzięki roli dr. Johna "J. D. " Doriana w sitcomie "Scrubs" (kilka odcinków sam również wyreżyserował). Swój pełnometrażowy debiut nakręcił w zaledwie 24 dni poza głównymi studiami Hollywood. Film, którego producentem został Danny DeVito, zrealizowano ostatecznie za prywatne pieniądze, a do dziś "Powrót do Garden State" zwrócił koszty już siedmiokrotnie. Braff od początku chciał, żeby w postać Sam wcieliła się Natalie Portman, choć na początku nie wierzył, że to możliwe. Aktorka, która brawurowo zadebiutowała rolą Mathildy w "Leonie Zawodowcu" (1994) Luca Bessona, zgodziła się jednak bez wahania. Występowała w niskobudżetowych projektach, ale publiczność pamięta ją głównie z roli Królowej Amidali w superprodukcji "Gwiezdne Wojny - Epizod 1: Mroczne Widmo" George'a Lucasa. Swoją pierwszą nominację do Oscara zdobyła natomiast w 2004 roku za występ w "Closer" Mike'a Nicholsa. "Powrót do Garden State" okazał się jednym z najciekawszych amerykańskich filmów niezależnych 2004 roku.