Spis treści
Historia Uli i Stanleya
„Sanatorium miłości” to nieprzewidywalny format. Uczestnicy, którzy zgłaszają się do widowiska, kompletnie nie wiedzą, co ich czeka. Większość opuszcza turnus solo, mając w głowie wspaniałe wspomnienia z przygody życia, ale są też przypadki, gdzie program kończy się mając u swego boku kogoś bliskiego. Tak było w przypadku Uli Wojteckiej i Stanisława „Stanleya” Kęsickiego.
Ta dwójka szybko wpadła sobie w oko, chociaż Stanley łatwo nie miał. Ula, którą śmiało można określić jedną z najbardziej atrakcyjnych uczestniczek ze wszystkich edycji „Sanatorium miłości”, miała wielu adoratorów. Finalnie jednak najbliżej jej było do Stanleya, z którym spędzała większość czasu. Dzisiaj sami przyznają, że poza kamerami przegadali długie godziny.
Cierpliwie wyczekiwałem momentu, żebyśmy mogli się bliżej poznać. I takim przełomem był właśnie nasz pierwszy taniec, który – jak się okazało – oboje uwielbiamy. Często wieczorami chodziliśmy w Mikołajkach na spacer na promenadę. Na jej końcu puszczaliśmy muzykę i tańczyliśmy - wyznał Stanley w rozmowie z Telewizją Polską.
Czy Ula i Stanley z „Sanatorium miłości 7” są razem?
Piękne chwile w programie nie zawsze są jednoznaczne z tym, że po zakończeniu zdjęć będzie dalej taka sama sielanka. Gdy światła gasną, a kamery znikają, często pojawia się prawdziwe, szare życie, a rzeczywistość weryfikuje wiele znajomości.
Na szczęście, tak nie było w przypadku Uli i Stanleya, którzy przez siedem miesięcy musieli ukrywać swój związek! Co prawda, jeszcze razem nie mieszkają, ale mają zamiar to zmienić!
Ula i Stanley po „Sanatorium miłości 7” są parą. Tak mówią o swojej relacji w rozmowie z TVP:
Stworzyliśmy fajną, piękną, szczęśliwą relację. I myślę, że to z dwóch stron działa. Mieszkamy osobno, tęsknimy za sobą bardzo i cieszymy się z każdego spotkania. Na pewno jeszcze musimy poznać się lepiej. Bo przecież każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia. Ale gdy jest miłość, to łatwiej będzie nam trudniejsze tematy przerobić. Jedno machnie ręką, drugie zaakceptuje - powiedziała Ula.
Jestem szczęśliwy. Cieszę się, że dzięki programowi poznałem tak fantastyczną kobietę jak Ula. Jesteśmy razem i to jest najważniejsze. Nie mieliśmy łatwo, bo przecież program nagrywano we wrześniu. Przez wiele miesięcy musieliśmy się ukrywać, ale spędzaliśmy ze sobą andrzejki, sylwestra, święta. Jest świetnie. Ula jest cudowną kobietą. Energiczną, radosną - dodał Stanley.

Gratulujemy i kibicujemy!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl