Początek wygląda niewinne – szkolenie BHP, strój roboczy, kask, pogadanka z przełożonym. Szybko okazuje się, że na tym sielanka się kończy i trzeba z marszu wcielić się w rolę rusztowaniowca. Czy konieczność pracy na wysokości 38 metrów i brak obycia w tym fachu dadzą się we znaki Salecie? Jak pracę z „żółtodziobem” przyjmie reszta stoczniowej ekipy?
CZYTAJ TAKŻE:
"PRZEMEK SALETA: NAJCIĘŻSZE ZADANIA" - NOWY PROGRAM W NATIONAL GEOGRAPHIC!
PRZEMEK SALETA KONTROLEREM W WARSZAWSKIEJ KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ
Na pewno brak doświadczenia dopadnie Saletę, gdy ten podejmie się pracy malarza okrętowego. Bujający się na wysokościach kosz malarski, optymalna grubość warstwy farby i 22 tysiące metrów kwadratowych kadłuba do pomalowania. Wprawdzie efekty pracy zostały ocenione jako poprawne, ale może to tylko obawa przed nerwową reakcją mistrza boksu i kickboxingu?
Na wieść, że z bujającego kosza malarskiego można się przesiąść za stery żurawia, Przemek Saleta wyraźnie się ożywia. Choć odpowiedzialność operatora żurawia nabrzeżowego jest ogromna, efekty pracy cieszą jak nigdy. Z pewnością będzie to jedno z zadań, które Saleta będzie wspominał z największym sentymentem.
A jak poradzi sobie jako pracownik wydziału siłowni okrętowych czy okrętowy spawacz? Czy nada się do roli stoczniowego strażaka? O tym możecie przekonać się w najnowszym odcinku programu „Przemek Saleta: Najcięższe zadania” już w środę, 29 października o godz. 22:00 na National Geographic Channel.
