"Przyjaciele" wrócą dzięki WarnerMedia?
Nie ustają plotki o kontynuacji serialu "Przyjaciele". Fanom, jak i aktorom nie brakuje pomysłów na kontynuację. Już sama Jennifer Aniston sugerowała jakiś czas temu, że nie miałaby nic przeciwko kontynuacji przygód Rachel, Moniki i Pheobe. Ellen DeGeneres twierdzi natomiast, że wszyscy aktorzy chętnie wróciliby na plan "Przyjaciół".
Wydaje mi się niesamowite, że ten serial nadal jest tak kochany, ma taką widownię i jest na niego taki apetyt — zauważyła w jednym z wywiadów Jennifer Aniston.
Według serwisu TVLine ogromne znaczenie w ewentualnym powrocie "Przyjaciół" może mieć nowa platforma streamingowa — WarnerMedia, która już w 2020 roku ma wkroczyć na amerykański rynek. To właśnie włodarzom tej firmy Netflix musiał zapłacić 100 mln dolarów za przedłużenie licencji na udostępnianie "Przyjaciół". Nie jest również tajemnicą, że kiedy WarnerMedia w końcu wystartuje, Netflix będzie musiał na dobre pożegnać się z kultową produkcją (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych).
Serwis TVLine sugeruje, że nowa platforma streamingowa będzie potrzebowała czegoś efektownego, aby pozyskać w 2020 roku subskrybentów. Gdyby WarnerMedia oprócz 10. sezonów "Przyjaciół" udostępniło nawet kilka nowych odcinków serialu, byłby to dla nich mocny start.
Czy może być ważniejsze wydarzenie w świecie popkultury niż powrót do Central Perku? – pyta TVLine.
Tutaj od razu nasuwa się formuła, w jakiej już w sierpniu br. powróci kultowe „Beverly Hills 90210". Twórcy sześciu nowych odcinków zaprosili do współpracy gwiazdy produkcji: Jeannie Garth, Jason Priestley, Tori Spelling, Brian Austin Green oraz Gabrielle Carteris, którzy zagrają tym razem samych siebie. Scenariusze nowego „Beverly Hills 90210" inspirowane są bowiem ich prawdziwym życiem i relacjami.
