Marta Manowska miała wypadek
Marta Manowska już od dłuższego czasu źle się czuła, o czym opowiedziała na Instastories. Jak sama przyznała, bagatelizowała sygnały, które wysyłał jej organizm, tym bardziej, że miała za dużo na głowie. Na domiar złego w czwartek, 22 sierpnia, w dniu ramówki TVP Marta Manowska miała wypadek.
Jeżdżę od 18. roku życia, zdałam prawo jazdy za pierwszym razem, przejechałam 140 tys. km poprzednim samochodem, obecnym 10 tys. km, mam sportowe auto z dużą pojemnością silnika. Jechałam bardzo powoli. Droga była pusta. Wystarczyła sekunda nieuwagi, abym zatrzymała się na samochodzie przede mną. Inne samochody ruszyły, a auto przede mną hamowało - opowiedziała na Instastories.
Marta Manowska zaznaczyła, że nie korzystała w tym czasie z telefonu, jednocześnie przestrzega wszystkich przed korzystaniem z komórek podczas jazdy.
Prowadząca "Rolnik szuka żony" dotarła na ramówkę, ale była cała obolała.
Uderzyłam klatką piersiową o kierownicę, wyskoczyła dolna poduszka, obiłam sobie nogi i ręce, miałam ból w barku od pasów, ból miednicy od dolnych pasów.
[instagram]https://www.instagram.com/p/B1mCoOPCGx6/[/instagram]
Potem doszły do tego objawy, z którymi walczyła już od kilku tygodni. Marta Manowska w końcu zdecydowała się iść do lekarza, który postawił diagnozę: ostre zapalenie ucha, oka, gardła i dróg oddechowych. Zalecił także odpoczynek. Marta Manowska w związku z tym zdecydowała się odwołać zdjęcia do kolejnych odcinków "Rolnik szuka żony" i wrócić do nich, jak wyzdrowieje.
