MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Sanatorium miłości 7” odcinek 5. Grażynka nie zostawiła na Bogdanie suchej nitki. Stanley i Ula już się nie kryją!

Redakcja Telemagazyn
materiały prasowe TVP
Za nami 5. odcinek siódmej edycji „Sanatorium miłości”. Oj, działo się! Między kuracjuszami doszło do ostrej wymiany zdań. Stanley zdobył się na odwagę i wyznał, co mu w sercu gra. Na naszych oczach narodziła się właśnie pierwsza para tej edycji! Zobaczcie, co jeszcze wydarzyło się w 5. odcinku „Sanatorium miłości 7”!

Spis treści

„Sanatorium miłości 8” - co się wydarzyło w 5. odcinku?

Przez żołądek do serca – to słynne przysłowie idealnie opisuje poranne wyzwanie, jakie Marta Manowska postawiła przed kuracjuszami w 5. odcinka „Sanatorium miłości”. Tym razem to panowie musieli się wykazać i pod okiem wybitnego kucharza przygotowali sexi śniadanie. Boguś wybrał Elę, Marek - Małgosię, Staszek - Danusię, Zdzisław - Anię, Stanley - Ulcię, a Edi - Grażynkę.

Kulinarne podboje i kwaśna atmosfera

Jako pierwsze swoje śniadania otrzymały Elżbieta i Ania, zaś Grażynka mroziła ich wzrokiem. Nie podobało jej się, że Bogdan kompletnie ją zignorował i nawet nie powiedział, że nie jest zainteresowany rozwijaniem znajomości poza ramy przyjaźni.

On sam miał powody do dumy - szef kuchni uznał go za lidera tej konkurencji i w nagrodę wręczył mu Sexi Chochlę. Gdy wszyscy zaczęli klaskać, Grażyna dała upust tłumionej złości. - Ja ci nie będę klaskać, bo mam cię gdzieś - stwierdziła. Mógł również wybrać, z kim pójdzie na randkę i zaprosił Elę. - Wybór Eli został spowodowany, aby wskazać Grażynce, że to, cośmy robili, było wstępne i jeszcze wszystko może się zdarzyć - stwierdził dodając, że obecnie najbardziej interesuje go bliższe poznanie Elżbiety. - Czekam, aż mnie przeprosi. Jak nie przeprosi to... - skomentowała całą sytuację Grażyna.

Ania zafundowała wszystkim, a w szczególności Edmundowi, łyżkę dziegciu. - Żaden mężczyzna o mnie nie zabiegał. Nie wiem, czy Edi dokładnie zna moje imię, nie starał się mnie poznać, nie zadał mi żadnego pytania. Za słowem „kocham” dalej nic nie szło – wyznała bezpardonowo matematyczka z Lubska. Edmund przyjął krytykę i przyznał, że nieco pospieszył się z wyznaniami. Nie krył również, że nieco mu kuracjuszka zaimponowała i jeszcze bardziej zyskała w jego oczach. Ma jednak rywala w postaci Zdziśka, który jest dla kuracjuszki znacznie bardziej ciekawy.

Kłótnia Bogdana i Grażyny

Cała sytuacja była doskonałą okazją do porozmawiania o potrzebach, pragnieniach i przyjrzeniu się samemu sobie. Grażyna z także postanowiła wyłożyć kawę na ławę i zaserwować Bogdanowi łyżkę dziegciu. - Zostałam bardzo urażona - wypaliła, mając na myśli Bogdana. On sam postrzega to jako akt desperacji kuracjuszki.

Grażyna później analizowała całą sytuację z Małgorzatą. Panie były zdegustowane nie tylko kuracjuszem, ale i jego wybranką, która ich zdaniem nie wykazała się kobiecą solidarnością.

Danusia Kuracjuszem Odcinka!

Kuracjuszem odcinka została Danusia, a na randkę zaprosiła Stanisława. - On mnie tak wzrokiem przeszywa. Cały czas mi się w oczy patrzył w tańcu. To jest tak silny wzrok, że szok. Patrząc na Stanisława poczułam ciepełko i czuję, że coś z tego będzie – wyznała Danusia po wspólnych wybrykach na scenie.

Także randka Bogdana i Eli należała do bardzo udanych - wspólnymi siłami zrobili pizzę. Jak się okazało, Bogdan po raz pierwszy gotował coś razem z kobietą.

W 5. odcinku uczestnicy „Sanatorium miłości” musieli przełamać lęk i stres przed publicznymi występami. Pod opieką Joanny Kurowskiej zaprezentowali się przed prawdziwą widownią i odtworzą wymyślone przez siebie scenki. Jak się okazało, najlepszym reżyserem jest życie, a Stanisławowi uczucie pomoże nadać autentyczności odgrywanej roli. Zdzisław po występie Urszuli nie krył wzruszenia - jak wyznał, widząc na scenie Urszulę, czuł, jakby patrzył na swoją żonę.

Stanley wyznał Urszuli miłość!

Stanley zaś pękał z dumny nad swoją wybranką i jej talentem. - Tak, powiedziałem jej to słowo. Kocham Ulę - podkreślił. Wieczorem na seniorów czekały fajfy na… statku! Niemal wszystkim udzieliła się imprezowa atmosfera, skutecznie podkręcana przez Annę. Wyjątkiem była Grażynka, która nie mogła znieść Bogdana. Finalnie polały się łzy, które niespecjalnie wzruszyły kuracjusza. - Niech idzie do psychologa - skwitował. W jego opinii - Grażyna zasadniczo sama jest sobie winna, bo za dużo sobie wyobraziła. Marta Manowska nie mogła zignorować tej sytuacji i zaprosiła kuracjusza na pogawędkę.

Ale, emocje targały nie tylko nimi. Nie brakuje ich również między Ulą i Stanleyem. Jednak Zdzisław w kontekście tej pary i ich relacji ma pewne podejrzenia.

Ja sobie nie wyobrażam, że w ciągu tygodnia można się zakochać na umór. Żeby się zakochać na 100% potrzeba paru chwil ze sobą spędzonych. Zauważyłem, że robią coś pod publikę. – zaakcentuje mężczyzna.

Co ciekawe inne osoby z grupy, podzielały zdanie mieszkańca Gryfina. Jaka jest prawda? To wiedzą sami seniorzy... Nam, widzom, pozostaje uważnie oglądać kolejne odcinki.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn