„Sanatorium miłości”. Asia Dyrkacz odniosła się do hejtu
Piąta edycja programu „Sanatorium miłości” budzi ogromne emocje wśród widzów. Choć już wcześniej pojawiały się kąśliwe uwagi internautów, w tej edycji zjawisko znacznie nabrało na sile. Seniorzy doświadczają również hejtu - niektórzy w niewybrednych słowach sugerują, że warunkiem dostania się do programu jest tzw. gruby portfel. To tylko część złośliwości kierowanych do 12 kuracjuszy 5. edycji.
Dotychczas jednak występujący uczestnicy nie wdawali się w bezpośrednie dyskusje z internautami. To uległo zmianie w 5. edycji, a prym wiodą w tym dwie kuracjuszki. W dyskusję z hejterami wdała się m.in. Anita oraz Asia Dyrkacz, która odniosła się do zarzutów odnośnie doboru uczestników.
Słowa kuracjuszek nie zakończyły jednak dyskusji. W obliczu tego jedna z kuracjuszek, Asia, postanowiła wyjaśnić pewne sprawy raz na zawsze. Seniorka utarła nosa hejterom w pięknym stylu!
Kochani .. Czytam wasze opinie I mam potrzebę wyrażenia swojej własnej i szczerej odpowiedzi na pewne kwestie i zarzuty które bardzo często są poruszane. Przede wszystkim osoby które są wybrane do tego programu nie maja nic wspólnego z ich zasobem finansowym nikt nie sprawdza naszych kont w banku czy inwestycji i ten temat nie jest poruszany w żadnym momencie procesu akceptacji ze strony osób decydujących o wyborze. Selekcja wyboru nie odbywa się przez znajomości ponieważ jest to decyzja grupy co najmniej 8 ważnych osób które tworzą ten program. Bardzo często sa wypowiedziane słowa krytyki pod katem uczestników z zagranicy. Ja jestem jedną z nich i mogę was zapewnić ze to gdzie jestem teraz, kim jestem i co mam jest owocem wielu lat bardzo ciężkiej pracy, poświecenia i wielu momentów załamania i kryzysów. Często jest wspominane, dlaczego nie ma emerytów ze wsi lub małych miasteczek. Nagrywanie tego programu było jedna z najpiękniejszych przygód w moim życiu ale jednocześnie był to bardzo intensywny czas od rana do wieczora. Naprawdę uwierzcie mi że trzeba dobrej kondycji fizycznej, emocjonalnej i jednocześnie czuć się swobodnie w codziennych wywiadach przed kamerami. Jednym z powtarzających się zarzutów jest ze my gramy i mówimy co jest nam przekazane przez producentów programu. Zapewniam was ze nikt z produkcji nigdy nam nie sugeruje co mamy mówić lub jak się mamy zachować. Wszystko co widzicie i co się dzieje wynika z naszych decyzji i osobowości chociaż oczywiście nie mamy wpływy na wybrane sceny. Każdy kto ogląda ten program ma prawo do własnej opinii i wypowiedzi, ale jest nam bardzo przykro jeżeli są one bardzo agresywne i wulgarne. Spróbujcie postawić się w naszej sytuacji jakbyście się czuli gdyby was tak traktowano z hejtem i opinią charakteru, naprawdę zajmuje dużo czasu w życiu zeby kogo poznać i mysle ze kazdy z was to wie ❤️
[facebook]https://www.facebook.com/sanatoriummiloscitvp/posts/1592683671160158;post[/facebook]
Pod opublikowanym wpisem natychmiast pojawiły się wyrazy uznania, także ze strony uczestników poprzedniej edycji (pisownia oryginalna):
Tak Asiu ....pięknie WYRAZIŁAŚ prawdziwą opinie....o SM... DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM SERDECZNIE - odpowiedział jej Roman Zagórski.
Pięknie napisane i powinno dotrzeć do twardogłowych ????
Hejt internetowy należy ignorować a brać do serca opinie i miłe słowa od wiernych fanek programu i uczestników ???? jesteście super, życzę wszystkiego co najlepsze wszystkim uczestnikom wszystkich edycji ????
Asiu, to już piąty rok SM i od pierwszej edycji i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o ilość hejtu, a także przychylnych opinii.
Przed końcem zdjęć realizatorzy uświadomili nas o takich konsekwenkcjach
w necie.
Szkoda nerwów i czasu na konkluzje z naszej, czyli uczestników SM, strony. Od pięciu lat każda edycja wzbudza te same emocje i takiż nasz odpór.
I jakoś Ci widzowie którzy są zachwyceni a także zdegustowani, takimi pozostają, bez względu na nasze riposty.
Opinie są i będą sprzeczne , ale jakiż nudny byłby świat bez różnorodności.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
