Julia Gołębiowska i Tomasz Jochymski byli uczestnikami 6. edycji cieszącego się w Polsce dużą popularnością programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Ich związek nie przetrwał, choć, jak sama Julia niedawno wyznała - po pierwszym spotkaniu sądziła, że będą szczęśliwym małżeństwem, informuje serwis Plotek.pl.
Mur nie do przejścia i seria pytań
Związek jednak nie przetrwał próby czasu. Na relacji dużym cieniem położyło się nietaktowne stwierdzenie Tomasza dotyczące wyglądu jego partnerki - uczestnik stwierdził, że układałoby się między nimi lepiej, gdyby Julia schudła. W trakcie programu widoczne było, jak mocno ubodło to kobietę i zbudowało między małżonkami mur nie do przejścia.
Choć z początku Julia nie wykorzystywała zyskanej popularności w mediach społecznościowych, ostatnimi czasy jest coraz aktywniejsza na Instagramie. Urządza dla swoich obserwujących popularne Q&A, czyli możliwość zadawania jej pytań na które Julia odpowiada. To daje wgląd w przemyślenia uczestniczki na temat udziału w popularnym, acz kontrowersyjnym dla niektórych formacie.
"Bonusik", nie wytyczna
Julia jest chętnie pytana o udział w programie i kulisy formatu i równie chętnie na te pytania odpowiada. Poruszenie wywołała odpowiedź na pytanie o wygląd kandydatów, których eksperci sobie przedstawiają. Wśród fanów programu pokutowało przekonanie, że uczestnicy mogą wskazać cechy fizyczne, których poszukują w potencjalnych partnerze i że eksperci biorą to pod uwagę.
Julia jednak w pewnym stopniu rozwiała wątpliwości internautów odpowiadając pytanie, "czy eksperci wybrali męża do Twoich wymagań? W sensie kolor włosów, wysokość, itd".
Nie, tak jak wspominałam Tomasz nie był w moim typie wizualnie. Myślę, że eksperci głównie skupiają się na doborze par pod względem zgodności charakterów, a wygląd to tylko "bonusik". Tak mi się wydaje - napisała, dołączając uśmiechniętą buźkę.
Zarzut, który się powtarza
Odpowiedź Julii jest spójna z uwagą innej uczestniczki programu, Martyny Końca, która dała się poznać widzom w 3. edycji programu. Na jej zarzut o nieuwzględnieniu jej wytycznych dotyczących cech wizualnych partnera odpowiedział jeden z ekspertów, Piotr Mosak. Stwierdził wówczas, że eksperyment "nie jest koncertem życzeń".
Uważam, że po części jest to koncert życzeń. Bo jeżeli zgłaszam się do programu, mam się wziąć ślub z obcą osobą, to też mam jakieś wymagania - skomentowała stwierdzenie eksperta, przypomina serwis.
