Spis treści
Sylwia Gruchała - najpiękniejsza polska medalistka
Sylwia Gruchała urodziła się 6 listopada 1981 w Gdyni. Szermierkę zaczęła trenować już w szkole podstawowej, w klubie AZS AWF Gdańsk. Wychowywał ją ojciec, mechanik po tym jak matka wyemigrowała do USA, gdy Sylwia miała pięć lat. Jak cytował wypowiedź sportsmenki magazyn VIVA:
Wiadomo, że jeden człowiek nie jest w stanie zastąpić obojga rodziców. Tata był bardziej mamą niż tatą. To był bardzo wrażliwy, delikatny, łagodny człowiek. Kochał miłością bezwarunkową. Byłam z nim bardzo związana, tęsknię za nim do dziś. Bardzo wiele od niego dostałam. Ta sytuacja była dla niego bardzo dużym obciążeniem. Miał nie tylko mnie, ale i mojego brata oraz dwie siostry. Dlatego kobieta byłaby dla niego dużym wsparciem, oczywiście gdyby była obecna fizycznie. Pewnie wtedy dłużej by żył.
Po raz pierwszy podczas igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000, razem z Magdaleną Mroczkiewicz, Anną Rybicką i Barbarą Wolnicką zdobyła srebrny medal zawodach drużynowych, oraz 13 miejsce indywidualnie. To był dopiero początek jej wspaniałej kariery i drogi po złoto.
Już cztery lata później na Igrzyskach w Atenach sięgnęła po brąz w turnieju indywidualnym. Zdobyła złote medale w zawodach drużynowych na mistrzostwach świata w Hawanie w 2003 i Petersburgu w 2007 roku, oraz 5 złotych medali na mistrzostwach europy w latach 2000-2005.
Koniec kariery i medialna burza
Sylwia Gruchała do 2010 roku była związana z włoskim szablistą Luigim Tarantino. Jak sama podkreślała, miłość zaślepiła ją i przez to postanowiła zakończyć karierę:
Schrzaniłam swoją karierę. Wszystko mogło potoczyć się całkiem inaczej. Gdybym się nie zakochała, przez długi czas mogłam być najlepszą zawodniczką na świecie, a do tego stałabym się bogata. Miłość wypełniła wszystkie moje potrzeby. Nie odczuwałam już zapału do tego, by zostać najlepszą zawodniczką w swojej dyscyplinie. Nie dążyłam już do tego, żeby wygrywać za wszelką cenę. Pewnie gdybym wtedy miała rodziców, oni wylaliby na moją głowę kubeł zimnej wody i bym się opamiętała. Miałam wtedy 26 lat i to był moment przełomowy w mojej karierze, bo po zakończeniu tego związku cztery lata później nie byłam już w stanie nadrobić straconego czasu
Koniec kariery niósł za sobą pewien ciężar, który starała się unieść. Pojawiła się wtedy na okładce magazynu dla panów CKM, zatańczyła w „Tańcu z gwiazdami”, ale jak sama wyznała, nie wynikało to z potrzeby serca:
Ludzi nie interesowała szermierka, tylko interesowało ich moje życie prywatne, to musiałam ich trochę do mojego życia wpuścić. Takie prawa szołbiznesu. Gdybym uprawiała popularną dyscyplinę sportu, nie musiałabym tego robić. Na przykład Iga Świątek nie musi dziś nic zdradzać ze swojego życia, bo tenis i tak ludzie będą oglądać. To jest zupełnie inna bajka
Sylwia Gruchała dzisiaj
Piękna florecistka dzisiaj żyje z dala od mediów i jak sama mówi, jest to jej świadoma decyzja. Spełnia się w roli mamy i w zwykłym, codziennym życiu, nie czując już potrzeby bycia na świeczniku. Jak wyznała w wywiadzie dla magazynu Prestiż:
Popularna już byłam. To mój świadomy wybór, wolę być biedniejsza, ale spokojniejsza i żyć w zgodzie ze sobą
Zobaczcie jak zmieniała się Sylwia Gruchała!
Sylwia Gruchała była określana mianem najpiękniejszej polski...
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
