"Taniec z gwiazdami 11". Stefano Terrazzino przyznaje, że źle ocenił Julię Wieniawę. "Nie jestem z tego dumny"

Kamila Glińska
Finał 11. edycji "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami" zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym, Stefano Terrazzino postanowił podsumować mijający czas. Przyznał przy okazji, że na początku źle ocenił swoją taneczną partnerkę, Julię Wieniawę.

Stefano Terrazzino żegna się z Julią Wieniawą

To już koniec 11. edycji "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami 11". Edycji, która różniła się od wszystkich poprzednich. Najpierw, wiosną 2020 roku została przerwana z powodu rozprzestrzeniającej się w Polsce epidemii koronawirusa. Uczestnicy powrócili na parkiet jesienią, ale z każdym kolejnym odcinkiem okazywało się, że wciąż nic nie może być takie, jak było w poprzednich odsłonach show. Finał odbędzie się wcześniej niż planowano, a o Kryształową Kulę powalczy Stefano Terrazzino, którego taneczną partnerką jest Julia Wieniawa.

To nie będzie pierwszy finał dla Stefano. Tancerz ma na swoim koncie cztery zwycięstwa (z Kingą Rusin, Agatą Kuleszą, Anetą Zając i Agnieszką Sienkiewicz) i jest jednym z najbardziej popularnych uczestników programu. Tuż przed ostatnim odcinkiem, w mediach społecznościowych opublikował post, za pośrednictwem którego podziękował wszystkim, dzięki którym możliwy był jego kolejny udział w show. Zwrócił się także do Julii Wieniawy i przyznał, że na początku źle ją ocenił.

Jakoś podszedłem na początku do Ciebe może z jakimiś uprzedzeniami, z których nie jestem dumny, bo staram się nie za wcześnie oceniać ludzi, ale i tak się miałem niewłaściwy obraz Ciebie. Nie pomyślałem, że 20 lat młodsza dziewczyna może mnie czymś zaskoczyć albo nauczyć, a tu bang ;)) Byłaś najfajniejszą niespodzianką! Spotkałem osobę, z która moja wrażliwość gdzieś się spotyka, która kocha stare filmy i nostalgiczny świat i jedzenie !!! jak ja. Która swoim młodzieńczym enthusiasmem zaraziła mnie znów i poczułem się tak, jak Stefano 20 lat temu... nawet na nowo do "Dirty Dancing" mnie przekonałaś, mimo że dla mnie był taki oklepany! Dzięki za twój enthusiasm, zaufanie i jestem mega dumny, ze miałem zaszczyt, pokazać Ci taniec, który chłonęłaś jak gąbka!

[instagram]https://www.instagram.com/p/CGnPvzqlhmT/[/instagram]

Stefano zasugerował też, jak Julia powinna zatańczyć w finale oraz podkreślił, że ma nadzieję na kontynuowanie ich znajomości po programie. "W finale nie bądź perfekcyjna, ale rób wszystko z pasją i oddaniem jak do tej pory... Wiesz, że dla mnie słowo przyjaźń ma duże znaczenie i w trakcie programu wszyscy są best friends, tylko czas pokaże i mam nadzeję, że nie był to tylko taki krótki taneczny flirt między nami i nasze drogi się jeszcze nie raz skrzyżują..." - zaznaczył. Julia i Stefano walczą o Kryształową Kulę z Edytą Zając i Michałem Bartkiewiczem. Która para ją zdobędzie?

Iwona Pavlović o Julii Wieniawie w "Tańcu z gwiazdami"

[facebook]https://facebook.com/telemagazynpl?tabs=;strona[/facebook]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

U
Us buro
Julia to przeżytek kobiecy, chciała by przyszłości ze Stefano , a on? Może. Może musiały pomyśleć o operacje pewnym części ciała , jeszcze kilka rozciagniec i pęknie na połowę . Tak zuzyta.
K
Kiwi
Wieniawa chodziła na zajęcia taneczne i występowała w teatrze Roma. Edyta z tańcem nie miała nic wspólnego i lepiej tanczy od Wieniawy. Poza tym Wieniawa trenowala dluzej niz Edyta. Spędzała wakacje ze Stefano i cały czas trenowała w przeciwieństwie do Edyty
M
Mati
Od pierwszego odcinka Julka pokazywała wysoki poziom i moim zdaniem ona powinna wygrać kryształową kulę.
C
CLAUDIA
Stefano jest wspaniałym człowiekiem. Piękne słowa. Cały ten jego post jest na jego FB i tam go przeczytałam. Aż miło czytać tak mądre i szczere rzeczy. Dziękuję. :) Mam nadzieję, że wygrają. Stef i Stefcia (Stefania Rudecka z ich drugiego tańca w poprzednim odcinku) ;) Skoro to Taniec z gwiazdami to niech wygra dziewczyna znana szerszej publiczności. Dawno też TZG nie wygrała aktorka. Ostatnią osobą tego zawodu był aktor Robert Wabich w 6 edycji Polsatu. A aktorka to Ania Karczmarczyk- 5 edycja Polsatu. Niech Julia pójdzie jej śladem. W kwestii samego finału to lepiej chyba nie pokazywać cząstkowych wyników głosowania- tak jest ciekawiej. W zamian za to niech produkcja poświęci wreszcie trochę uwagi tancerzom i przedstawi ich na otwarciu nie tylko jako partnera tanecznego aktorki i partnera tanecznego modelki, ale też uwzględniając ich największe sukcesy turniejowe. Na pewno będzie im miło. A zresztą skoro będą po 3 rundy to i na więcej rozmów na ten temat będzie czas. Zwłaszcza, że finał będzie bez udziału pozostałych par. I ten odcinek trzeba czymś zapełnić przez ok. 2 h. Pierwsza runda to tańce przy współpracy z jurorami i pewnie o tym będą filmiki przed tańcami. Tak na marginesie to wydaje mi się, że najpierw są dobierani jurorzy do par (a może nawet to oni wybierają sobie parę) i dopiero potem jest wybierany taniec. I tu mam ewidentnie wrażenie, że Pani Iwona idzie trochę na łatwiznę, albo też chce ułatwić zadanie parze którą trenuje. Jeśli dobrze pamiętam w takich sytuacjach Pani Iwona zawsze przygotowywała tango (które akurat jej duetom dobrze wychodziło), teraz jest tak samo. A tymczasem Michał się nie cacka i nie patyczkuje. Stawia poprzeczkę wysoko, bo finał to finał. Tak było np. z Iwoną Cichosz. Michał wychodzi po prostu z założenia, że pracując nad słabszym tańcem (w przypadku Julii to jive) trzeba pokazać postęp, bo finał do tego zobowiązuje. Bardzo go za to cenię. I wierzę, że tym razem wygra para trenująca właśnie z nim. Michała nie da się zbajerować, a Panią Iwonę już niestety trochę tak. W piątek niby mówiła, że ocenia pary przed finałem bardzo technicznie, a potem dała Edycie 10 za rumbę mimo błędów. Zaprzeczyła więc sama sobie. Sakoda... Od słodzenia Edycie w wykonaniu Pani Iwony naprawdę już trochę mdli. Nawet w zwiastunie finału mówi, że Edyta i Michał tworzą jedną z najpiękniejszych par w historii programu. Tylko czy tu naprawdę kluczowa jest prezencja czy jednak taniec...? Obie dziewczyny mówią o trudach tego przyspieszonego finału. Mało mają czasu na przygotowanie. Obie są sympatyczne, ale niech wygra ta lepiej tańcząca. Obie są amatorkami, ale Julia jest zdecydowanie bardziej utalentowana tanecznie. Edyta sama lubi powtarzać jak to oni z Michałem tworzą magię, a tymczasem jakoś tego nie czuć. Zdecydowanie większa magia w tańcu jest wyczuwalna u Julii i Stefano. Większa płynność i naturalność ruchu oraz porozumienie i chemia między nimi. Edyta idzie przez ten program trochę na wizerunku swojskiej, normalnej dziewczyny- bo to lubią widzowie. Nie raz już takie osoby wygrywały. I starczy! Teraz niech wygra dziewczyna fajna, ale też bardzo zaangażowana i stawiająca sobie wraz z partnerem poprzeczkę taneczną bardzo wysoko czyli Julia i Stefano. ♥
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn