Tomasz Borkowy zachwycał jako Andrzej Talar w serialu „Dom”. Ale się zmienił przez lata!

Redakcja Telemagazyn
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
„Dom” to jeden z tych seriali, który śmiało można określić mianem kultowego. Opowieść o Andrzeju Talarze i jego rodzinie przez długie lata przyciągała przed telewizory miliony widzów. W rolę Andrzeja Talara wcielał się Tomasz Borkowy, który jednak... postanowił zniknąć z ekranów. Dlaczego? Jak potoczyło się jego życie? Jak wygląda dzisiaj? Sprawdźcie.

Spis treści

Kim jest Tomasz Borkowy?

„Dom” to prawdziwa serialowa perełka w historii polskiej telewizji. Chociaż serial Jana Łomnickiego swoją premierę miał w 1980 roku, to doskonale ogląda się go także dzisiaj. Trudno nie pasjonować się losami głównych bohaterów, którzy przeżywają swoje pierwsze miłości, rozczarowania oraz dramaty, a do tego muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości powojennej Polski.

Zobaczcie, jak przez lata zmienił się ekranowy Andrzej Talar!
Zobaczcie, jak przez lata zmienił się ekranowy Andrzej Talar!
AKPA

Głównym bohaterem serialu jest młody i prosty chłopak ze wsi, Andrzej Talar, którego poznajemy w momencie, gdy zostaje posądzony przez swoich przełożonych z armii o dezercję. Później obserwujemy jego kolejne losy, w tym ogromną miłość do Basi, jego nieudane małżeństwa, narodziny dzieci oraz pracę w FSO. W rolę Andrzeja Talara wcielał się Tomasz Borkowy, który przed laty wyznał, że... wcale nie chciał zagrać w serialu! Tomasz Borkowy, który urodził się 17 września 1952 roku w Warszawie, był wówczas młodym aktorem, świeżo po krakowskiej szkole teatralnej, którą ukończył w 1977 roku.

Zadzwoniłem do Łomnickiego i powiedziałem mu, że nie mogę wziąć tej roli, bo jestem strasznie zajęty. Zaproponowałem mu aktora z mojego teatru, Krzysztofa Pieczyńskiego. Łomnicki zaprosił Krzysia na próbne zdjęcia i dał mu rolę brata Andrzeja Talara, Bronka - powiedział Tomasz Borkowy w rozmowie z Arnoldem Ochmanem z portalu emito.net.

Tomasz Borkowy już na zawsze będzie Andrzejem Talarem

Finalnie jednak Tomasz Borkowy przyjął rolę Andrzeja Talara, a wszystko za sprawą nacisków ojca swojej ówczesnej narzeczonej, Wilhelma Hollendera, producenta filmowego, który zagroził, że jeżeli aktor nie przyjmie tej roli, to zrobi wszystko, aby nie mógł się spotykać z jego córką, Basią. Tomasz Borkowy nie miał wyboru, przyjął rolę. Jako ciekawostkę warto dodać, że dzisiaj Barbara Hollender jest jedną z najlepszych i najbardziej znanych polskich krytyczek filmowych.

Zdjęcia do serialu „Dom” przerwano wraz z wybuchem stanu wojennego. W 1980 roku ekipa zdołała nakręcić 7 epizodów. Tomasz Borkowy czuł, że może robić aktorską karierę za granicą i nie chce ograniczać się wyłącznie do polskich produkcji. Jak sam wyznał, w grudniu 1981 roku był umówiony na spotkanie ze słynnym niemieckim reżyserem Rainerem Wernerem Fassbinderem, który chciał zaangażować go do swojego nowego filmu. Niestety, wybuch stanu wojennego pokrzyżował plany zagrania w niemieckim filmie, ale Borkowy już wiedział, że nie chce zostać na stałe w Polsce. Użył podstępu, aby wyjechać. Jak wyznał w rozmowie z Arnoldem Ochmanem:

Trzynastego grudnia ogłoszono Stan Wojenny i zamknięto granice. Wtedy postanowiłem, że muszę wyjechać. Mój przyjaciel, Filip Dargiewicz, który mieszkał w Wielkiej Brytanii, zaaranżował dla mnie przez HandMade Films George’a Harrisona (byłego Beatlesa), fikcyjny kontrakt filmowy. Siedemnastego sierpnia 1982 roku wyjechałem do Londynu. Gdybym wyjechał dwunastego grudnia do Niemiec, pewnie po filmie u Fassbindera wróciłbym do Polski najpóźniej w '83 roku. Ale po co gdybać.

Tomasz Borkowy zostawił rodzinę i wyjechał z Polski

Wtedy Tomasz Borkowy znalazł się w Londynie, gdzie właściwie musiał zaczynać od zera. Uczył się języka angielskiego, pracował na budowie, następnie, jako elektryk, zatrudnił się w jednym z hoteli. W Polsce natomiast została jego żona oraz półtoraroczny syn, którzy nie mogli opuścić kraju. To załamało gwiazdora serialu „Dom”, a ponadto przestał wierzyć, że jeszcze będzie aktorem. Szczęście jednak do niego się uśmiechnęło i otrzymał pracę asystenta inspicjenta w Cafe Theatre Upstairs, najmniejszym teatrze w centrum londyńskiego West Endu, gdzie Borkowy błyskawicznie awansował. W końcu, po dwóch miesiącach, sam zaczął tam reżyserować, aż dramaturg Michael Almaz, zaproponował mu posadę współdyrektora artystycznego! Już w 1984 roku Tomasz Borkowy zaprezentował na festiwalu teatralnym w Edynburgu sztukę Almaza „Rozmowy z umierającym” według Markiza de Sade w swojej reżyserii i jednocześnie zakochał się w mieście.

Rok 1984 okazał się przełomowy, bo wtedy też Tomasz Borkowy znalazł w Wielkiej Brytanii agenta i na nowo zaczął grać! Zagrał ponad 20 ról i epizodów w brytyjskich i amerykańskich filmach i serialach telewizyjnych, w tym w tak głośnych i cenionych produkcjach jak chociażby Doktor Who” a w międzyczasie na chwilę wrócił do Polski, gdzie realizowano kolejne transze serialu „Dom”.

Tomasz Borkowy, który zaczął podpisywać się Tomasz Bork, czuł jednak niedosyt i zapragnął sam reżyserować oraz produkować filmy. Poszedł do szkoły telewizyjnej, gdzie najpierw poznał tajniki sztuki operatorskiej i montażu, a następnie reżyserii filmowej. Produkcja filmowa i telewizyjna pochłonęła go całkowicie do tego stopnia, że praktycznie rzucił aktorstwo. Czasem tylko, jak mocno zainteresuje się scenariuszem, pojawia się na ekranie; ostatni raz zagrał w 2013 roku w krótkometrażowym filmie pt. „Jak głęboki jest ocean” w reżyserii Filipa Syczyńskiego.

Czym dzisiaj zajmuje się Tomasz Borkowy?

Tomasz Borkowy poświęcił się teatrowi, chociaż sam przyznaje, że to była konieczność spowodowana czekaniem na role. Film jest moją miłością, a teatr moim życiem - wyznał aktor. Dzisiaj Tomasz Borkowy jest dyrektorem organizacji Universal Arts w Edynburgu, która obejmuje szkołę aktorską, agencję oraz firmę zajmującą się produkcją spektakli teatralnych i filmów o sztuce. Pozmieniało się w życiu osobistym Tomasza Borkowego; jego pierwsze małżeństwo się rozpadło z powodu wyjazdu z Polski, ale od wielu lat polski aktor jest szczęśliwym mężem Szkotki - Laury Mackenzie Stuart.

W wywiadzie, który dla portalu Onet przeprowadziła Dagmara Romanowska, Tomasz Borkowy opowiedział o swojej pasji, którą są... zegarki!

Od 25 lat zbieram zegarki – zacząłem od kieszonkowych. To prawdziwe dzieła sztuki mechanicznej. Zegarki mechaniczne to męska, a i damska biżuteria, i wiele osób do nich wraca. To zupełnie coś innego niż wszystkie te smartbandy, smartfity i smartowatche, które nie tylko nie mają duszy, ale są też mało eleganckie... W czasie pandemii, razem z zaprzyjaźnionym zegarmistrzem Colinem Grahamem, pracowałem nad uruchomieniem naszej wspólnej firmy – microbrandu Scotland Watch Company. 25 i 26 września przedstawimy projekty naszej pierwszej kolekcji na Festiwalu Zegarów i Zegarków „It’s All About Watches” w Łodzi. Zapraszam. W planach mam zegarek poświęcony Klementynie Sobieskiej i rodowi Stuartów. Takie polsko-szkockie przedsięwzięcie…

W 2024 roku Tomasz Borkowy został nagrodzony przez TVP Polonia za zasługi dla Polski i Polaków poza granicami kraju.

W styczniu tego roku, Tomasz Borkowy, specjalnie dla WOŚP, wystawił na aukcję swoje zegarki.

Zobaczcie, jak zmieniał się Tomasz Borkowy!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn