Shia LaBeouf to amerykański aktor, którą największą sławę zyskał dzięki roli Sama Witwickiego w filmach z serii "Transformers". Na swoim koncie ma także role w takich hitach jak "Furia" czy "Borg/McEnroe". Teraz na jego osobą zebrały się jednak czarne chmury...
Tahliah Barnett, brytyjska piosenkarka znana jako FKA twigs oskarżyła go bowiem o znęcanie się na nią fizycznie i psychicznie w okresie, gdy byli parą, czyli na przełomie 2018 i 2019 roku. Do fragmentów pozwu złożonego przez kobietę dotarł New York Times.
FKA twigs oskarża LaBeoufa m.in. o to, że celowo zaraził ją chorobą weneryczną, a także o pobicie na tle seksualnym, napaść i „zadawanie emocjonalnego cierpienia”. Z pozwu wynika, że aktor miał dopuścić się m.in. podduszania partnerki, a także groził jej, że rozbije samochód, w którym jechali.
LaBeouf nie odciął się od oskarżeń byłej partnerki. Wręcz przeciwnie, przeprosił za swoje zachowanie. Wyznał także, że „ma historię krzywdzenia najbliższych mu osób”. Przekonywał także, że wstydzi się tej historii. Po stronie FKA twigs stanęła także Karolyn Pho, inna ekspartnerka aktora.
Teraz sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Na jej wynik prawdopodobnie będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Co ważne, LeBeouf miał już wcześniej problemy z prawem. W 2017 roku został aresztowany za publiczne pijaństwo i stawianie oporu policji.
Źródło: Cover Video/x-news
