Katarzyna Skrzynecka wspomina zmarłych rodziców
W 2008 roku Katarzyna Skrzynecka doświadczyła niewyobrażalnej tragedii. Pod długiej walce z chorobą zmarła jej mama. Cztery lata później aktorka otrzymała od losu kolejny bolesny cios. U jej ojca wykryto Alzheimera. Panu Włodzimierzowi udało się przeżyć z chorobą 10 lat. Niestety zmarł on w czerwcu br.. Katarzyna Skrzynecka poinformowała wówczas o jego śmierci w poruszającym wpisie na Instagramie.
"Tatul KOCHAŁ przyrodę...piękne chmury...krajobrazy...ptaki...serdeczny uśmiech...zgodę...pokorę życia...pogodę ducha...zdrowy styl życia...muzykę klasyczną...wycieczki rowerowe...ballady na jazzową trąbkę... I NAS ???? Najbardziej na Świecie ????" - pisała wtedy aktorka.
[instagram]https://www.instagram.com/p/CfOgc9ksd-U/[/instagram]
To właśnie przez śmierć ojca tegoroczne Święto Zmarłych będzie dla Katarzyny Skrzyneckiej takie trudne. Tym razem bowiem zapali znicz nie tylko na grobie swojej mamy, ale pierwszy raz również zostawi symboliczne światełko swojemu tacie. Aktorka bardzo przeżyła odejście ojca, uświadamiając sobie, że teraz to ona jest najstarszym pokoleniem. Bardzo tęskni za swoimi rodzicami. Jednocześnie wierzy ona jednak, że cały czas czuwają oni nad nią i jej rodziną, o czym opowiedziała w niedawnej rozmowie z "Faktem".
Zawsze jest to ciężki czas dla każdego, kiedy przychodzi etap żegnania rodziców. Uświadamiasz sobie, że teraz ty jesteś tym najstarszym pokoleniem i przejmujesz całą rodzinę Wiem, że nasi bliscy, którzy odeszli, zawsze przy nas zostają jako Anioły Stróże. Dobre skrzydła mojej mamy i taty zawsze będę czuć ze sobą. Trzeba doceniać każdy dobrze przeżyty dzień, bo nic nie jest dane na zawsze - wyznała Katarzyna Skrzynecka w rozmowie z "Fakt TV".
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
