"W rytmie serca" odcinek 54. Zaskakujące słowa Julii na sali rozpraw. Siedlecki nie dostanie rozwodu?! [CO SIĘ WYDARZY]

program tv

W piątym sezonie "W rytmie serca" Andrzej (Antoni Pawlicki) awansował na prokuratora okręgowego i przeprowadził się do Warszawy. Weronika (Maria Dębska) wzięła urlop w pracy by zamieszkać z ukochanym. Para urządza wynajęte mieszkanie i planuje wspólną przyszłość. Do pełni szczęścia brakuje im tylko rozwodu Siedleckiego...

W 54. odcinku "W rytmie serca" nadejdzie długo wyczekiwany dzień - Andrzej będzie szykował się do ostatniej rozprawy rozwodowej. Już rano prokurator zaprosi Werę na randkę, by uczcić swoją wolność. Najpierw się rozwiedź, a potem pogadamy - Nowacka ostudzi zapał ukochanego. Nie będzie miała pojęcia, że jej słowa okażą się prorocze, bowiem rozprawa nie przebiegnie zgodnie z planem Siedleckiego. Wszystko przez Julię (Michalina Sosna), która zezna przed sądem, że widzi szansę na uratowanie małżeństwa! W związku z tym Siedleccy zostaną skierowani na mediację. Po wyjściu z sali Andrzej wpadnie w szał:

- Co to miało być?
- Nie wiem...
- Nie wiesz? Będziemy jeszcze 4 miesiące mediować?
- Nie planowałam tego, ok?
- Powiedz o co ci chodzi, co? Po co to robisz?
- Nie potrafię z nas zrezygnować.

Prokurator będzie załamany. Inaczej wyobrażał sobie ten dzień. Jak zareaguje Weronika, gdy dowie się, że Andrzej nie dostał rozwodu? A może Siedlecki znowu okłamie policjantkę? O tym przekonamy się w kolejnych odcinkach "W rytmie serca"!