Piotr Zelt ofiarą manipulacji "Wiadomości" TVP
Reportaż "Medialna burza po wpisie Kingi Rusin", który był wyemitowany w lutym 2020 roku w "Wiadomościach" TVP, odbił się szerokim echem nie tylko ze względu na poruszany w nim temat. Chodziło o zdjęcie, na którym Rusin pozowała z Adele na imprezie, która odbyła się po gali rozdania Oscarów. Jedną z osób, które wypowiadały się w materiale był Piotr Zelt. Aktor twierdzi jednak, że został oszukany przez Telewizję Polską.
W reportażu wypowiedź Zelta wpisywała się krytyczną wobec Kingi Rusin narrację, która była jego główną osią. Po kilku miesiącach od czasu emisji, w wywiadzie dla portalu Plejada, aktor potwierdził, że podjął już kroki prawne przeciwko TVP.
Sprawa jest w toku, nie mogę o tym mówić zbyt wiele, ale ja oczywiście tej sprawy nie zostawiłem. Uważam, że takich rzeczy nie wolno odpuścić, nie wolno zostawić. To nikczemne, co się odbyło i co się w ogóle odbywa w tzw. mediach narodowych, mam nadzieję, że to się kiedyś skończy, bo to przechodzi wszelkie granice przyzwoitości i takich rzeczy nie wolno odpuszczać. Ja nie jestem człowiekiem, który uwielbia latać po sądach i robić awantury, natomiast uważam, że pewnych rzeczy nie wolno zostawiać. Trzeba piętnować podłość, manipulację, ohydną, nachalną propagandę – po prostu na to zgody nie ma.
Okazuje się także, że od czasu emisji feralnego materiału Piotr Zelt dostał mnóstwo pytań od fanów, którzy dziwili się, że aktor w ogóle zdecydował się na rozmowę z przedstawicielem TVP. "To nie jest własność władzy, kogokolwiek. To nasza własność, to my ją utrzymujemy, przywykliśmy do pewnego stanu rzeczy, który jest absolutnie nienormalny" - zauważył Zelt.
