„Wiedźmin”. Między serialem a książkami są pewne różnice
Geralt z Rivii zawładnął Netflixem. Od 17. grudnia wciąż znajduje się na szczycie listy najpopularniejszych produkcji Netflixa. To też doskonała promocja polskiego autora książek fantasy, Andrzeja Sapkowskiego. Cykl wiedźmiński (jeszcze wówczas nie planowany przez autora) zaczął się jako seria opowiadań, pierwotnie publikowanych na łamach miesięcznika „Fantastyka”. Były one głównie nowymi wersjami znanych legend i baśni, ale z czasem przerodziły się w cykl książek, które biły rekordy sprzedaży!
Krew elfów (na której opiera się zdecydowana większość odcinków 2. serii serialu), Czas pogardy, Chrzest ognia, Wieża Jaskółki i Pan Jeziora, stały się wraz z opowiadaniami pierwowzorami do, już teraz można to powiedzieć głośno: średnio udanego filmu z 2001 roku („dzięki” któremu po roku na małe ekrany trafił polski serial), serii gier komputerowych, i w końcu: serialu „Wiedźmin” z Henry’m Cavill’em w tytułowej roli.
Już pierwszy sezon produkcji okazał się być hitem i śmiało można stwierdzić, że pół świata czekało na sezon drugi. Jak się jednak okazuje, między światem przedstawionym w książkach, a tym z serialu są pewne różnice. Choć oczywiście, nikt nie powiedział, że „Wiedźmin” jest dokładną adaptacją książek, to czasem warto zwrócić na nie uwagę. Pomińmy to, że książkowy „Wiedźmin” dzieje się w słowiańskim kraju, a temu serialowemu najbliżej do brytyjskich wysp. Bruxa Vereena jako urocza kobieta, czy Jaskier brunet to tylko część z nich. Zobacz różnice między serialem „Wiedźmin”, a książkami!**
