Niegasnące zainteresowanie powstającym serialem na podstawie sagi Andrzeja Sapkowskiego wciąż podsycane jest wiadomościami z planu. Serial ma szczególne znaczenia dla polskich odbiorców - nie tylko ze względu na pochodzenie autora książek, czy twórców gier (CD Projekt RED). Przede wszystkim, nie da się zapomnieć o polskim odtwórcy roli Geralta z Rivii, czyli Michale Żebrowskim. Nie da się także uniknąć porównań między nim a Henrym Cavillem, wybranym na nowego Wiedźmina.
Tym bardziej zaskakujące są słowa aktora o tym, że dostał propozycję zagrania w serialu tworzonym przez platformę Netflix. W rozmowie z Radiem Zet aktor opowiedział nie tylko o swoim sentymencie do sagi i prozy Sapkowskiego, ale także o ofercie.
Miałem , ale nie zdążyłem wysłać tej kasety, bo chcieli żebym coś po angielsku nagrał. Nagrałem, wysłałem dzień później i powiedzieli: Sorry, już się czas skończył. Jak sobie pomyślę, że znowu mam gdzieś jechać, przebierać się w jakieś kudły i udawać znowu coś z dużymi uszami i dużym nosem, jakiegoś stwora, to już naprawdę. Mam 46 lat, 130 dni zdjęciowych z mieczem Wiedźmina za sobą i to na jedno życie na pewno wystarczy.
Żałujecie, że nie zobaczymy Michała Żebrowskiego w nowej wersji ekranowych przygód wiedźmina Geralta? W kogo mógłby się wcielić?
