Za nami finał serialu "Wikingowie". Telewizyjna opowieść o skandynawskich wojownikach została zamknięta w sześciu sezonach. Michael Hirst, twórca serialu udzielił ostatnio obszernego wywiadu magazynowi Collider, w którym ujawnił m.in. powód zakończenia "Wikingów". Jak się okazuje, Hirst planował to od dawna. W wywiadzie potwierdził, że to on podjął decyzję o zakończeniu serii na 89 odcinkach.
Powiedziałem im , kiedy chcę to zakończyć. Wiedziałem, że serial zakończy się odkryciem Ameryki i Nowej Fundlandii. Planowałem od dawna. Musiałem zakończyć te historie w sposób satysfakcjonujący dla widzów. Nie chciałem nikogo oszukiwać. Nie chciałem oszukiwać aktorów, bohaterów ani widzów. Wielkim wyzwaniem było więc sprawiedliwe zakończenie wszystkich wątków fabularnych tak, żeby to było zadowalające i satysfakcjonujące emocjonalnie, co wymagało zabicia niektórych z moich ukochanych postaci. Pisanie ostatnich 10 odcinków było więc bardzo, bardzo emocjonalnym doświadczeniem — wyznał Michael Hirst.
Hirst przyznaje w wywiadzie, że nawet w najśmielszych snach nie wyobrażał sobie, że serial "Wikingowie" doczeka się 6 sezonów składających się w sumie z 89 odcinków. -Większości seriali, które tracą głównego bohatera, to się po prostu nie udaje — powiedział nawiązując do zabicia Ragnara Lothbroka.
Twórca "Wikingów" zdradził również, że nigdy nie oglądał "Gry o tron".
Nie chciałem, aby ktokolwiek powiedział: "Pożyczyłeś to z "Gry o tron" lub "To jak "Gra o Tron". Nie chciałem, żeby to, co zobaczę, miało na mnie jakiś wpływ. Nie, żeby te seriale były do siebie podobne, bo "Gra o tron" to przecież pokaz fantasy, ale chyba wiesz, co mam na myśli? Niektóre rzeczy mogą przyjść do głowy, kiedy się tego nie spodziewasz — dodał.
A jak Tobie podobało się zakończenie "Wikingów"? Czy finał serialu był dla Ciebie satysfakcjonujący?
