Adriana Słowik, Telemagazyn.pl: Panowie chciałam zacząć od momentu, w którym stacja FOX ogłosiła, że powstanie serial na podstawie kultowej "Zabójczej Broni". Mam wrażenie, że mnóstwo fanów zastanawiało się wtedy, czy ta strategia ma sens – takie rzeczy miały już oczywiście miejsce, ale co tu dużo mówić, niewiele seriali na podstawie kinowych historii naprawdę się udało. Jakie jest Wasze zdanie o remake'u "Zabójczej Broni". Jesteście zadowoleni z efektów?
Damon Wayans Tylko, jeśli ty przyznasz, że się udało (śmiech)
Podoba mi się, choć muszę przyznać, że widziałam dopiero pierwszy odcinek.
Damon Wayans: Cóż w takim razie jestem dumny z tego serialu. Jeśli powiedziałabyś, że ci się nie podoba, nienawidziłbym go! A tak na serio, cóż myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę. Jest kilka świetnych odcinków i kilka moim zdaniem doskonałych. Podoba mi się relacja między dwójką naszych głównych bohaterów. Pamiętam, że kiedy dostałem propozycję zagrania Roger'a popłakałem się ze szczęścia!
Clayne Crawford: Ja nie miałem początkowo dużych oczekiwań wobec tego projektu, powiem więcej, nie chciałem się w to nawet angażować. Absolutnie zgadzam się z tym, co powiedziałaś — mieliśmy świadomość, jak trudno zrobić dobry serial na podstawie dwugodzinnego materiału. Jednak teraz patrząc wstecz, myślę, że nie mógłbym być bardziej dumny z tego, co stworzyliśmy. Jestem niesamowicie wdzięczny, że mogę być częścią tej produkcji. Oglądam ten serial i się śmieję, czuję emocje – to było dla mnie najważniejsze i cieszę się, że udało się nam uzyskać taki efekt.
Widzieliście film, zanim przystąpiliście do realizacji serialowej wersji "Zabójczej broni"?
Clayne Crawford: Dawno temu, ale nie oglądałem ponownie, doszedłem do wniosku, że tak będzie lepiej.
Damon Wayans: A ja oglądałem "Zabójczą broń", można powiedzieć, że jestem jej fanem, dlatego obawiałem się, jak to wyjdzie. Scenariusz był jednak świetny i cóż dziś możemy razem o tym serialu rozmawiać.

Clayne, w jaki sposób przygotowywałeś się w takim razie do roli Riggs'a?
Clayne Crawford: Tak, jak to robię w przypadku innych ról — czytam scenariusz, próbuję zrozumieć swojego bohatera, decyzje, jakie podejmuje — po prostu odnaleźć go w sobie. Nie chciałem, żeby zewnętrzne czynniki miały wpływ na to, kim będzie mój bohater. To proces, chciałem zrobić to od początku, z czystą kartą, rozumiesz?
Damon, słyszałam, że kiedy widzisz Danny'ego Glovera uciekasz przed nim. To prawda, a może coś się zmieniło po Twoim występie w serialu "Zabójcza broń"?
Damon Wayans: Bez zmian, dlatego nie miałem okazji zapytać go o to, co sądzi o serialu (śmiech)! Chyba nawet bałbym się jego reakcji, gdyby powiedział, że mu się nie podoba, byłbym zdruzgotany. Może za jakieś pięć lat odważę się stanąć przed nim twarzą w twarz i zapytać, co myśli (śmiech).
Panowie, co powiecie o serialowej wersji "Zabójczej broni". Co nowego wnosi ta produkcja?
Clayne Crawford: Wierzę, że widzowie będą w stanie dzięki temu serialowi zgłębić relację między Riggsem a Rogerem. Starałem się wnieść nieco więcej powagi do tego, jak Riggs podchodzi do niektórych sytuacji. Nie chciałem, żeby był tylko zwariowany, chciałem pokazać jego smutek, rozpacz po stracie żony i dziecka. Desperację, kiedy szuka odpowiedzi na to, co się stało. To było moim celem, kiedy pracowałem nad tym materiałem.
Damon Wayans: Zdecydowanie rozwijamy temat relacji Riggs-Murtaugh. Pokazujemy, dlaczego się lubią, dlaczego sobie ufają oraz jak sobie pomagają uzdrawiając się przy tym nawzajem.
Clayne mówisz o desperacji, zastanawiam się więc czy serial skupia się bardziej na stronie komediowej, akcji, kryminale?
Clayne Crawford: Łączymy to ze sobą w bardzo sprawny sposób. To zasługa naszego scenarzysty Matta Millera, który wykonał kawał dobrej roboty. Myślę, że w całym tym szaleństwie jest też mnóstwo poruszających, bardzo ludzkich momentów.
Damon Wayans: Dla mnie to emocjonalny rollercoaster z dużą dawką akcji i humoru. Jeśli połączy się to w jedną całość — to naprawdę magia!
Jak zachęcilibyście polskich widzów do oglądania "Zabójczej broni"?
Clayne Crawford: Haha, powiedziałbym, że jeśli nie będą oglądać, to ich przyjaciele i tak powiedzą im, że powinni, także do dzieła!
Damon Wayans: Jeśli jeszcze nie oglądacie tego serialu, to coś jest z wami nie tak (śmiech). Bierzcie rodzinę przed telewizor i dołączcie do tego serialowego rollercostera pełnego akcji, humoru, romansu i męskiej przyjaźni. Włożyliśmy w ten projekt mnóstwo serca!
Rozmawiała: Adriana Słowik
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
