"Zabójcza broń". Emocjonalny rollercoaster, czyli Clayne Crawford i Damon Wayans opowiadają o serialu [WYWIAD]

Adriana Słowik
fot.: TVN / Warner Bros
fot.: TVN / Warner Bros
Od 1 października na antenie TVN 7 możemy oglądać serial „Zabójcza broń”, oparty na kultowych produkcjach z Melem Gibsonem i Danny Gloverem na czele. Tym razem w role nieustraszonych policjantów — Martina Riggsa i Rogera Murtaugha wcielili się: Clayne Crawford i Damon Wayans. Jakiś czas temu mieliśmy okazję porozmawiać z nimi o tej produkcji. Oto efekty.

Adriana Słowik, Telemagazyn.pl: Panowie chciałam zacząć od momentu, w którym stacja FOX ogłosiła, że powstanie serial na podstawie kultowej "Zabójczej Broni". Mam wrażenie, że mnóstwo fanów zastanawiało się wtedy, czy ta strategia ma sens – takie rzeczy miały już oczywiście miejsce, ale co tu dużo mówić, niewiele seriali na podstawie kinowych historii naprawdę się udało. Jakie jest Wasze zdanie o remake'u "Zabójczej Broni". Jesteście zadowoleni z efektów?

Damon Wayans Tylko, jeśli ty przyznasz, że się udało (śmiech)

Podoba mi się, choć muszę przyznać, że widziałam dopiero pierwszy odcinek.

Damon Wayans: Cóż w takim razie jestem dumny z tego serialu. Jeśli powiedziałabyś, że ci się nie podoba, nienawidziłbym go! A tak na serio, cóż myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę. Jest kilka świetnych odcinków i kilka moim zdaniem doskonałych. Podoba mi się relacja między dwójką naszych głównych bohaterów. Pamiętam, że kiedy dostałem propozycję zagrania Roger'a popłakałem się ze szczęścia!

Clayne Crawford: Ja nie miałem początkowo dużych oczekiwań wobec tego projektu, powiem więcej, nie chciałem się w to nawet angażować. Absolutnie zgadzam się z tym, co powiedziałaś — mieliśmy świadomość, jak trudno zrobić dobry serial na podstawie dwugodzinnego materiału. Jednak teraz patrząc wstecz, myślę, że nie mógłbym być bardziej dumny z tego, co stworzyliśmy. Jestem niesamowicie wdzięczny, że mogę być częścią tej produkcji. Oglądam ten serial i się śmieję, czuję emocje – to było dla mnie najważniejsze i cieszę się, że udało się nam uzyskać taki efekt.

Widzieliście film, zanim przystąpiliście do realizacji serialowej wersji "Zabójczej broni"?

Clayne Crawford: Dawno temu, ale nie oglądałem ponownie, doszedłem do wniosku, że tak będzie lepiej.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Damon Wayans: A ja oglądałem "Zabójczą broń", można powiedzieć, że jestem jej fanem, dlatego obawiałem się, jak to wyjdzie. Scenariusz był jednak świetny i cóż dziś możemy razem o tym serialu rozmawiać.

Clayne, w jaki sposób przygotowywałeś się w takim razie do roli Riggs'a?

Clayne Crawford: Tak, jak to robię w przypadku innych ról — czytam scenariusz, próbuję zrozumieć swojego bohatera, decyzje, jakie podejmuje — po prostu odnaleźć go w sobie. Nie chciałem, żeby zewnętrzne czynniki miały wpływ na to, kim będzie mój bohater. To proces, chciałem zrobić to od początku, z czystą kartą, rozumiesz?

Damon, słyszałam, że kiedy widzisz Danny'ego Glovera uciekasz przed nim. To prawda, a może coś się zmieniło po Twoim występie w serialu "Zabójcza broń"?

Damon Wayans: Bez zmian, dlatego nie miałem okazji zapytać go o to, co sądzi o serialu (śmiech)! Chyba nawet bałbym się jego reakcji, gdyby powiedział, że mu się nie podoba, byłbym zdruzgotany. Może za jakieś pięć lat odważę się stanąć przed nim twarzą w twarz i zapytać, co myśli (śmiech).

Panowie, co powiecie o serialowej wersji "Zabójczej broni". Co nowego wnosi ta produkcja?

Clayne Crawford: Wierzę, że widzowie będą w stanie dzięki temu serialowi zgłębić relację między Riggsem a Rogerem. Starałem się wnieść nieco więcej powagi do tego, jak Riggs podchodzi do niektórych sytuacji. Nie chciałem, żeby był tylko zwariowany, chciałem pokazać jego smutek, rozpacz po stracie żony i dziecka. Desperację, kiedy szuka odpowiedzi na to, co się stało. To było moim celem, kiedy pracowałem nad tym materiałem.

Damon Wayans: Zdecydowanie rozwijamy temat relacji Riggs-Murtaugh. Pokazujemy, dlaczego się lubią, dlaczego sobie ufają oraz jak sobie pomagają uzdrawiając się przy tym nawzajem.

Clayne mówisz o desperacji, zastanawiam się więc czy serial skupia się bardziej na stronie komediowej, akcji, kryminale?

Clayne Crawford: Łączymy to ze sobą w bardzo sprawny sposób. To zasługa naszego scenarzysty Matta Millera, który wykonał kawał dobrej roboty. Myślę, że w całym tym szaleństwie jest też mnóstwo poruszających, bardzo ludzkich momentów.

Damon Wayans: Dla mnie to emocjonalny rollercoaster z dużą dawką akcji i humoru. Jeśli połączy się to w jedną całość — to naprawdę magia!

Jak zachęcilibyście polskich widzów do oglądania "Zabójczej broni"?

Clayne Crawford: Haha, powiedziałbym, że jeśli nie będą oglądać, to ich przyjaciele i tak powiedzą im, że powinni, także do dzieła!

Damon Wayans: Jeśli jeszcze nie oglądacie tego serialu, to coś jest z wami nie tak (śmiech). Bierzcie rodzinę przed telewizor i dołączcie do tego serialowego rollercostera pełnego akcji, humoru, romansu i męskiej przyjaźni. Włożyliśmy w ten projekt mnóstwo serca!

Rozmawiała: Adriana Słowik

[email protected]

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Ida Nowakowska ma nowy wygląd i... pracę! Jest teraz gwiazdą węgierskiej telewizji!

Ida Nowakowska ma nowy wygląd i... pracę! Jest teraz gwiazdą węgierskiej telewizji!

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn