Ekipa programu Kobieta na krańcu świata kręciła zdjęcia w Birmie mimo braku pozwolenia miejscowych władz. - Planowaliśmy kręcić w miejscu, gdzie jest katastrofa ekologiczna, do czego najwyraźniej nie chcą się przyznać - mówi Martyna w TVN24 i dodaje: - Zdawaliśmy sobie sprawę, że wjeżdżamy tu nielegalnie. Liczyliśmy, że jakimś cudem to wszystko uda się zorganizować - czytamy w Super Expressie.
Jakie konsekwencje poniesie Martyna Wojciechowska i pozostali członkowie polskiej ekipy? Jak napisał tabloid, prawdopodobnie zostaną deportowani.