Spis treści
Kim jest Agnieszka Pilaszewska
Agnieszka Pilaszewska to urodzona 19 marca 1965 r. w Puławach dobrze znana Polakom aktorka, która debiutowała w 1986 roku w Teatrze Ateneum im. Stefana Jaracza w spektaklu Przeklęte tango. Ma na koncie współprace z takimi reżyserami, jak między innymi Gustaw Holoubek, Wojciech Młynarski, Barbara Borys-Damięcka czy Maciej Englert. Od 2005 jest związana ze sceną Teatru Współczesnego w Warszawie. Szerokiej publiczności znana jest z roli przede wszystkim z roli Aliny w „Miodowych latach”, choć pojawiała się także w innych produkcjach. Widzowie darzą sentymentem także jej rolę Jadwigi Górki w „Barwach szczęścia” i patolog Olgi Seifert w „Glinie”.
Jest autorką scenariusza do serialu TVN „Przepis na życie”, który napisała sfrustrowana swoją sytuacją zawodową, współtworzyła również scenariusz do serialu AXN „Ultraviolet”. W 2018 dołączyła do obsady serialu „Na dobre i na złe”, w którym wciela się w postać dr Barbary Wilczewskiej, matki doktora Michała Wilczewskiego.
Zawsze pisałam. Jako dziecko – pamiętnik, a także wiersze à la Wojaczek – zresztą, okropne. Następnie wzięłam się za teksty piosenek – zupełnie wspaniałe. Po jakimś czasie wróciłam do tworzenia dziennika. W końcu zaczęłam pisać scenariusze. Odkąd pamiętam, pisanie było dla mnie radością, potrzebą, terapią - wyznała w wywiadzie dla Plejady.
Agnieszka Pilaszewska i Maciej Maciejewski
Co ciekawe, to właśnie ta pasja do pisania połączyła ją z mężem, Maciejem Maciejewskim. Para doczekała się córki - Kornelii, która poszła śladami matki i również związała się z aktorstwem. Wszystko zaczęło się przeszło 30 lat temu, gdy napisała scenariusz „Mania” i przedstawiła go znajomemu reżyserowi, Filipowi Zylberowi. On zaś polecił jej, by skontaktowała się z Maciejewskim. Do spotkania doszło w 1993 r. w Wytwórni Filmów Fabularnych na Chełmskiej w Warszawie. - Gdy tylko zobaczyłam Maciejewskiego, wiedziałam, że to będzie ojciec moich dzieci - przywołuje jej słowa dla Rewii Plejada.
Mieli wówczas tylko jedną przeszkodę do pokonania, by móc razem współpracować: odległość. Ona mieszkała w Warszawie, on - w Łodzi. Po miesiącu spotkali się ponownie.
Umówiliśmy się wieczorem na warszawskiej Starówce, potem odwiozłam go do hotelu, w którym się zatrzymał. Do piątej rano rozmawialiśmy w samochodzie. Była z nami moja ukochana jamniczka, która nie znosiła obcych. Tymczasem Maćkowi siedziała na kolanach, a gdy wróciłyśmy do domu, nadal merdała ogonem jak oszalała, wcale nie zamierzała spać - wspominała aktorka w Rewii.
Po trzech miesiącach od wspomnianej randki Pilaszewska miała zorientować się, że jest w ciąży. Niedługo później wraz z Maciejewskim byli już po ślubie. Niestety - mimo bycia aktywnymi zawodowo, lekko nie było. Jak wspominała w wywiadzie dla Rewii, musieli mocno pilnować finansów. - Byliśmy z mężem w takiej sytuacji, że mieliśmy tylko pieniądze na cztery plasterki szynki do kanapek dla naszej córki, która miała wtedy pięć lat. Ani złotówki więcej. A niania, która się nią opiekowała, żebym ja mogła pojechać na jakiś plan, zagrać i zarobić, a mój mąż coś napisać, przez cztery miesiące pracowała za darmo. Dostawała pieniądze dopiero wtedy, kiedy je mieliśmy. Potwornie było - wspominała. Żadne nie mogło sobie pozwolić na przerwę od pracy, a młoda mama musiała zostawiać córkę na długie godziny i pędzić na plan. - Grałam w „Miodowych latach” Alinkę, która wróciła z wesela na rauszu, w szampańskim humorze, dwie godziny po tym, jak… moja 4-letnia wówczas córeczka wyjechała z sali operacyjnej. Zagrałam to tego dnia trzy razy, najlepiej jak potrafiłam. A w przerwach siadałam za kulisami, z głową między kolanami, żeby łzy kapały na wykładzinę i nie psuły makijażu, bo każda poprawka oznaczałaby opóźnienie w pracy. Dzisiaj mam o to do siebie żal. Każda normalna matka nie odstąpiłaby od dziecka - wspominała.
Żal i gorycz były tym większe, jak z dnia na dzień została z obsady kultowego serialu wyrzucona i zastąpiona. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - to powiedzenie doskonale sprawdziło się w przypadku Pilaszewskiej. Właśnie po wyrzuceniu z dwóch produkcji, zła i sfrustrowana, podjęła przełomową decyzję.
Nie zostałam zupełnie na lodzie. Ale dojmująca była myśl, że marnuję swój najbardziej produktywny okres życia i koniecznie muszę coś z tym zrobić. Podczas rozładowywania zmywarki przyszedł mi do głowy pomysł na „Przepis na życie” - o kobiecie, która musi zweryfikować swoje życie, uwolnić się od cudzych decyzji. Ogłosiłam to Maciejewskiemu, który akurat wrócił ze spaceru z psem. Powiedział mi: „siadaj i pisz”. Tak zrobiłam - wspominała w wywiadzie dla Plejady. - Po latach jestem wdzięczna, że tak się stało. W przeciwnym razie pewnie nadal tkwiłabym w czymś, co nie było dla mnie dobre - wspominała.
Para w czerwcu 2023 r. celebrowała swoją 30. rocznicę i wciąż się wspiera. Aktorka przyznaje, że nawet gdyby chciała się pokłócić z mężem, on nie daje jej na to szans. Wciąż są w sobie zakochani i wspierają się nawzajem, dbając, dzieląc doświadczeniem zawodowym i wspólnie patrząc w przyszłość.
Nie wiem, jak to się stało, w ogóle tego nie planowaliśmy - napisała aktorka publikując zdjęcie na rocznicę ślubu.
Redakcja życzy kolejnych dekad w zdrowiu i szczęściu!
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?