Jedna z misji w 10. odcinku "Ameryka Express" zakładała zdobycie prawdziwego peruwiańskiego eliksiru miłości. Z jego pomocą należało namówić do pocałunku trzy osoby przeciwnej płci. Tuż po emisji odcinka, w sieci rozgorzała dyskusja na temat kontrowersyjnej konkurencji, która zakrawała na molestowanie seksualne. Krytyka i oskarżenia o niewłaściwe zachowanie spotkały się m.in. z ostrą reakcją jednego z uczestników "Ameryka Express" - Filipa Chajzera, który opublikował na swoich kanałach społecznościowych wizerunek dziennikarki krytykującej go za całowanie kobiet bez ich zgody.
Echa ostatniego odcinka podróżniczego show nie milkną. Teraz głos w sprawie zabrała prowadząca programu Agnieszka Woźniak-Starak, która na Instagramie przyznała, że jest jej wstyd za 10. odcinek programu Ameryka Express.
Wstyd mi za 10. odcinek programu Ameryka Express. Mimo, że jest to fantastyczny format, w którym oglądamy nie tylko zmagania uczestników, ale również najpiękniejsze zakątki świata i w luźnej, rozrywkowej formie staramy się przybliżyć inne kultury, to zadania przed którymi stawiani są nasi bohaterowie często budzą również moje wątpliwości. Nie biorę udziału w pracach produkcyjnych przy wyborze konkurencji dla uczestników, nie jestem również świadkiem wszystkich zmagań na planie, nie jest to jednak żadnym usprawiedliwieniem, ponieważ jako prowadząca firmuję ten format własną twarzą. I dlatego dziś z przykrością stawiam sobie pytanie, czy powinnam ten program nadal prowadzić? Przyjmuję wszystkie zarzuty, zgadzam się z nimi i ze swojej strony mogę powiedzieć jedynie PRZEPRASZAM.
Prowadząca "Ameryka Express" poinformowała w swoim wpisie, że rozważa rezygnację z prowadzenia show. Wyobrażacie sobie ten program bez Agnieszki Woźniak-Starak?
