Siódmy odcinek "Azja Express" rozpoczął się dla uczestników zaskakująco. Do programu powróciły bowiem gwiazdy, które odpadły w poprzednich odcinkach! Marta Wierzbicka i Stanisław Karpiel-Bułecka stworzyli nową parę, która dołączyła do wyścigu po Azji. -Ale numer! - komentowali pozostali. Zaraz po przywitaniu nowej pary, Agnieszka Szulim rozdała parom hinduskie stroje, które miały zostać przez nich wykorzystane w kolejnym etapie wyścigu. -Mamy super przelot, świetnie się dogadujemy - oceniła współpracę z nowym towarzyszem Wierzbicka. -Cieszę się, że nadal jestem w grze, bo ten niedosyt pozostał - stwierdził z kolei Staszek.
Sari i dhoti - to tradycyjne stroje, które musieli w końcu założyć na siebie uczestnicy. Pierwsze dwie pary, które dotarły do punktu kontrolnego z poprawnie założonym hinduskim ubraniem, zagrały o amulet wart pięć tysięcy złotych. Udało się to Michałowi i Piotrowi oraz siostrom Bijoch. Co ciekawe byli oni na miejscu nawet przed Agnieszką Szulim. Pary zagrały w grę "memory". Zwyciężyli Piotr i Michał. Następnie przyszedł czas na grę typowo indyjską — zwycięzcami ponownie okazali się chłopaki. Ostatnią konkurencję udało się wygrać dziewczynom. Siostry musiały przydzielić jednej z par utrudnienie — drewniane klapki, w których musieli dotrzeć na metę. Padło na Antka i Pawła. Panowie przez dwie godziny nie mogli złapać podwózki. -Tak źle jeszcze nie było. - stwierdził Antek.
Kolejna misja wydawała się wymarzonym zadaniem dla gwiazd. Pary musiały sobie zrobić jedno świetne selfie z dzikim zwierzęciem w Parku Narodowym Bandipur. -W zeszłym roku tygrysy zabiły tutaj trzy osoby. - usłyszała od kierowcy Joanna Przetakiewicz. Projektantka przyznała jednak, że tygrysy są bardzo eleganckie, więc na pewno by się z nimi dogadała. Zuza chciała sobie zrobić zdjęcie z dzikiem, siostra próbowała ją jednak od tego odwieść. -Wariujesz w tym momencie - przyznała zdenerwowana Julka.
Przyszedł czas na szukanie noclegu. Piotr oznajmił stanowczo Michałowi, że nie ma zamiaru spać w mleczarni. -Tam śmierdzi, nie zniosę tego zapachu. Dl Marty i Staszka była to pierwsza wspólna noc. Góral odstąpił koleżance łóżko, a sam położył się na małej sofie. -Zobaczysz, będą mówić, że mamy romans - stwierdziła Wierzbicka. Staszek ostatecznie skorzystał z drugiej połowy łóżka.
Rankiem uczestnicy musieli ponownie założyć tradycyjne stroje i wyruszyć w drogę. Odległości między poszczególnymi parami były bardzo duże. Antek miał świadomość, że są na szarym końcu, dodatkowo mieli do wykonania jeszcze misję z selfie. Niedługo później pary otrzymały wiadomość z kolejnym zadaniem — tekst legendarnej klątwy, której musieli nauczyć się na pamięć. Pierwsze na metę dotarły Dorota i Kasia, ale klątwy zaczęły się uczyć dopiero na miejscu. Nie udało im się za pierwszym razem — dziewczyny dostały 5 minut kary. Problemy ze znalezieniem wschodniej bramy pałacu mieli Marta i Staszek. Siostry Bijoch dotarły na metę jako drugie, ale udało się im poprawnie wyrecytować treść klątwy, dlatego to one zdobyły immunitet.
Z PROGRAMU "AZJA EXPRESS 2" W 7. ODCINKU NIKT NIE ODPADŁ!
