Według krytyków, którzy na festiwalu w Wenecji widzieli najnowszy film Mela Gebsona "Przełęcz ocalonych", aktor powrócił do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Przy okazji promocji nowej produkcji, Gibson postanowił wypowiedzieć się na temat filmów, które w ostatnim czasie odniosły sukces kasowy. Jak się okazuje, jego zdanie w tej kwestii nie jest pochlebne.
Skrytykował głównie film "Batman v Superman". Aktor określił produkcję w reżyserii Zacka Snydera "gównem". Zastanawiał się także, gdzie ulokowano ten astronomiczny budżet 250 milionów dolarów. Pozostałym hitom lata również oberwało się za trwonienie wysokiego wkładu finansowego:
Oglądam je i drapię się po głowie. To marnowanie środków, chociaż być może gdybym sam zaczął używać green screenu w takiej skali, przekonałbym się, że jest inaczej. Nie wiem. Może one po prostu za dużo kosztują. Wydaje mi się, że mogłyby być wiele tańsze.
Niektórzy twierdzą, że krytyczna opinia Gibsona na temat takich filmów może być związana z mniejszą popularnością jego superprodukcji. Średnio-budżetowy "Deadpool" odebrał bowiem "Pasji" Gibsona pierwsze miejsce na liście kasowych hitów wszech czasów.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy budżety dzisiejszych kasowych produkcji są zbyt duże?
CZYTAJ TAKŻE:
