Franciszek Pieczka nie zdążył pożegnać przyjaciółki
Franciszek Pieczka i Barbara Krafftówna spotkali się na planie kultowego dziś serialu "Czterej pancerni i pies". On wcielał się w rolę niezapomnianego Gustlika, ukochanego Honoraty - postaci granej przez Barbarę Krafftównę. W jednym z wywiadów Pieczka wspominał towarzyszkę z planu w ciepłych słowach, podkreślając jej profesjonalizm, ogromną życzliwość i niezwykłe poczucie humoru. To, jak wskazywał aktor, powodowało, że praca ze zmarłą aktorką była największą przyjemnością.
Niepokój i smutek
Aktor w wywiadzie przyznał, że próbował się skontaktować z aktorką, która pod koniec życia zachorowała na koronawirusa, o czym informowały media. Jej stan zdrowia, według doniesień "Super Expressu", był wówczas całkiem dobry - Krafftówna dobrze zniosła chorobę. Od tamtej pory jednak przebywała w domu artystów w Skolimowie.
W niedzielę 23 stycznia Związek Artystów Scen Polskich poinformował o śmierci Barbary Krafftówny. Aktorom nie było dane pożegnać się, wyznał Pieczka.
W ostatnim czasie próbowałem się z nią kontaktować, bo miała złamane żebro, ale nie można się było dodzwonić, tylko wysyłałem jej SMS-a, ale nie odpisała i nie odezwała się. Pewnie nie miała już siły... - cytuje słowa Pieczki z wywiadu dla "Fakt" serwis film.wp.pl.
