Daniel Olbrychski dowiedział się o sprawie z nim związanej z książki Gérarda Depardieu. Francuski aktor ujawnił, że producenci chcieli zaangażować Polaka do filmu z Robertem De Niro, ale zapewniono ich, że to niemożliwe, bo Olbrychski jest zajęty.
CZYTAJ TAKŻE:
DANIEL OLBRYCHSKI REZYGNUJE Z GRY W ROSJI
DANIEL OLBRYCHSKI W REKLAMIE "BIEDRONKI"
- ...Dowiedziałem się po latach z książki Gérarda Depardieu, który napisał: „Mój późniejszy polski kolega był zajęty”. A nie byłem. To, że nie zagrałem, zawdzięczam naszej cudownej ubeckiej instytucji zwącej się Film Polski, której zadaniem był, między innymi, eksport filmów oraz opieka nad artystami pracującymi za granicą, a więc i ich promocja. A tak naprawdę głównym celem było niedopuszczenie, by rodacy robili karierę na Zachodzie. Taki syndrom kułaków Stalina – bogaty chłop się niczego nie boi… A niezależny artysta jest przecież wolnym artystą… Film Polski odpowiedział: „Olbrychski? Świetny pomysł, ale jest zajęty…”. Masę było takich rzeczy. Na szczęście, przy „Blaszanym bębenku” im się nie udało, bo Volker Schlöndorff przyjechał do Polski, by się ze mną spotkać, a tego to już się nie dało zagmatwać. A na „Wiek XX”, na szczęście, i tak wspaniale się patrzyło - powiedział Daniel Olbrychski w rozmowie z Onetem.

Wideo