Filip Chajzer nagle zniknął ze studia „Dzień Dobry TVN”
We wtorek 3 stycznia widzowie „Dzień Dobry TVN” byli świadkami niecodziennej sytuacji. Tuż po godzinie 10., prowadzący tego dnia wydanie śniadaniówki Filip Chajzer nieoczekiwanie zniknął ze studia i po chwili Widzowie byli zaskoczeni i dopytywali, co się stało. Współprowadząca program Małgorzata Ohme przez pewien czas sama poprowadziła rozmowę z gościem, po czym dołączył do niej Robert Stockinger. Po pewnym czasie prezenterka wyjaśniła, dlaczego jej współprowadzący zniknął z ekranu.
Filip się źle poczuł, bo od rana miał kontuzję, pewnie sam powie w odpowiednim momencie, co się stało. Bardzo źle się czuł, ale zaciskał pięści, żeby poprowadzić program.
Jeszcze tego samego dnia Filip Chajzer postanowił wyjaśnić całą sytuację. W rozmowie z „Faktem”, dziennikarz przyznał się do tego, co przyczyniło się do jego absencji w studiu „Dzień Dobry TVN”.
Powiem krótko, alkohol szkodzi zdrowiu. Wczoraj wieczorem piłem wino i kładąc się spać, kieliszek odłożyłem nie na szafkę, a położyłem przy łóżku. Gdy rano wstawałem na program, pierwszy krok zrobiłem wprost na kieliszek. Cała stopa była rozcięta i poharatana, a krew tryskała niczym gejzer. Na szczęście jestem po kursie pierwszej pomocy, więc sam sobie jej udzieliłem. Ze stopy usunąłem kawał szkła, rozciąłem szybko prześcieradło i zatamowałem krwawienie. Przyznam szczerze, że gdybym zobaczył to u kogoś innego, od razu bym zemdlał - wyznał na łamach „Faktu” Filip Chajzer.
OGLĄDAJ! Premiery seriali i programów, na żywo, płatne pakiety TV bez reklam w Player!
OGLĄDAJ! Premiery seriali i programów, na żywo, płatne pakiety TV bez reklam w Player!
Mimo silnego bólu poranionej stopy, prezenter zacisnął zęby i stawił się w pracy. Niestety nie udało mu się dotrwać do końca programu. Jednak na jego szczęście jednym z zaproszonych do studia gości był doktor Łukasz Preibisz, który natychmiast udzielił mu niezbędnej medycznej pomocy.
Z każdą minutą było jednak coraz gorzej i prawie zaczynałem mdleć. Zaczęło się robić źle, ale miałem wiele szczęścia, że gościem w programie był doktor Łukasz Preibisz. Gdy mnie zobaczył, od razu powiedział, że zabiera mnie do gabinetu i potem mnie operował. Okazało się, że ten kawał szkła, który wbił się z jednej strony stopy, a wyszedł drugą o milimetry minął ścięgna, więc w tym wszystkim miałem i tak dużo szczęścia. Skończyło się na bardzo grubym szyciu - podsumował w tej samej rozmowie Filip Chajzer.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
