"Gra o tron" mogła trwać jeszcze przez co najmniej kilka sezonów, ale twórcy "Gry o tron" - David Benioff i D.B. Weiss zadecydowali inaczej. George R.R. Martin, czyli autor "Pieśni Lodu i Ognia" opowiedział o tym w rozmowie z dziennikarzem Variety. Pisarz przyznał, że produkcja mogła doczekać się 11, 12 a nawet 13 sezonów, ale twórcy David Benioff i D.B. Weiss nie chcieli się na tak długo wiązać z jedną produkcją.
Chcieli już mieć życie. Jeśli czytaliście moje książki to wiecie, że jest tam wystarczająco dużo materiału na kolejne sezony. Oni pewne rzeczy wycięli, ale mamy teraz pięć prequeli, które mają szansę powstać - powiedział George R.R. Martin
Pisarz dodał również, że początkowo David Benioff i D.B. Weiss chcieli pracować nad "Grą o tron" przez jakieś pięć sezonów. Ostatecznie udało się ich namówić na osiem, ale nie więcej.
Był taki okres jakieś pięć lat temu, kiedy oni mówili, że chcą siedem sezonów, a ja mówiłem, że chcę dziesięć. Oni wygrali, ale to oni są tymi, którzy nad tym faktycznie pracują - dodał Martin.
Po finale "Gry o tron" wielu widzów uważa, że skrócenie ostatniego sezonu do zaledwie sześciu odcinków było błędem. Twórcom nie udało się przez to w satysfakcjonujący sposób rozwinąć niektórych wątków. Niektórzy uważają, że na decyzji showrunnerów najbardziej ucierpiały postacie Jona (Kit Harington) i Daenerys (Emilia Clarke). To właśnie w ich historii zabrakło dobrego umotywowania pewnych czynów. Fani narzekają też na sposób poprowadzenia postaci Varysa (Conleth Hill), który w ostatnim sezonie nie przypominał już enigmatycznego i przebiegłego Pająka.
Jak oceniacie decyzję twórców, którzy zdecydowali się zakończyć "Grę o tron" po 8. sezonach? Czy to wystarczyło, by w satysfakcjonujący sposób opowiedzieć historię bohaterów?
Lodowy hotel w klimacie "Gry o tron":
Źródło: Cover Video/x-news
