SPRAWDŹ WYDANIE SPECJALNE SERWISU TELEMAGAZYN.PL POŚWIĘCONE 7. SEZONOWI "GRY O TRON"!
SPRAWDŹ WYDANIE SPECJALNE SERWISU TELEMAGAZYN.PL POŚWIĘCONE 7. SEZONOWI "GRY O TRON"!
W finale 2. odcinka 7. sezonu "Gry o tron" zobaczyliśmy pierwszą bitwę, którą stoczyli Greyjoyowie ze swoim wujem Euronem. Największym rozczarowaniem (?) tego odcinka okazała się postawa Theona, który po raz kolejny okazał się słabeuszem. W trakcie zaciętej walki kapitan Ciszy pochwycił jego siostrę, a ten skapitulował i uciekł ze statku. -Dlaczego nie ratował swojej siostry? - pytają widzowie? Jak się okazuje, postawa Theona może mieć drugie dno.
Widzowie "Gry o tron" z pewnością pamiętają katusze, jakie przeżywał Theon Greyjoy więziony przez Boltona. Postawa Theona podczas bitwy może być więc oznaką powracającej traumy. -To jest coś, co będzie jego częścią przez resztę życia - przyznał DB Weiss. Wniosek z tego jeden: Theon się rozpadł, a Fetor powrócił.
Analizując zachowanie Theona, warto zwrócić jeszcze uwagę na jego szanse w starciu ze stryjem — a właściwie ich brak. Postawę Theona można więc uznać za akt tchórzostwa albo za najrozsądniejsze wyjście z niebezpiecznej sytuacji. Dzięki ucieczce nie tylko przeżył, ale również uratował siostrę, która mogła przecież ucierpieć/zginąć w walce, a tak będzie tylko jeńcem Eurona. Co więcej, Theon może teraz poinformować Deanerys o tym, co zdarzyło się na morzu i opracować plan odbicia siostry/ataku na Królewską Przystań.
A co Wy sądzicie o zachowaniu Theona? Akt tchórzostwa czy słuszna decyzja?
Tomasz Knapik czyta "Grę o tron":
