Pisarka jest starsza i ma mniejsze doświadczeniu w tańcu niż Natasza. Nic więc dziwnego, że początki nie są tak wspaniałe, jak w przypadku poprzedniej edycji.
"Schudłam już 5 kg. Mam 6 cm mniej w pasie. Bardzo się cieszę, choć mój trener mwi, że to jeszcze za mało. Mówi, że przy mnie musi robić 120 pompek, a przy Nataszy Urbańskiej robił tylko 80"- zdradza Grochola w rozmowie z "eFaktem".
Nieco mniej zadowolona z jej popularności jest córka Katarzyny, Dorota Szelągowska. "Kiedy ja tańczę w niedzielę, ona pije... Ja schudłam, ona przytyła, ja nie palę, ona pali dwa razy więcej, ja jestem w telewizji, ona ma wyłączony telewizor"- mówi pisarka. A wszystko przez stres spowodowany kibicowaniem mamie. Nie jest łatwo z takim poparciem córki. Gdyby pani Dorota miała takie podejście do rywalizacji w "Tańcu z Gwiazdami", jak pani Kasia byloby znacznie przyjemniej.
Czy mimo tego, Grochola dojdzie do finału?
Czytaj także:
"Całe życie prowadziłam"- Grochola w "Gali"
