Sezon studniówkowy w pełni. Jednak nigdy nie zgadlibyście, jakie wspomnienia związane ze studniówką mają jurorzy Idola! Elżbieta Zapendowska przed studniówką była relegowana ze szkoły, Wojtek Łuszczykiewicz spędził ten wyjątkowy wieczór w USA na promie zamienionym w kasyno, Janusz Panasewicz na zdjęciu jest tak elegancki, że zupełnie nie można w nim rozpoznać rockandrollowego idola, a Ewa Farna… nie miała studniówki w ogóle.
- Moja studniówka… to strasznie dawno temu było, jakiś XVII, a może XVIII wiek - żartuje jurorka Idola, Elżbieta Zapendowska. I dodaje – zostałam relegowana ze szkoły w Opolu i maturę zdawałam w takim małym miasteczku pod Opolem, Niemodlinie (...) i tam, na prawdziwym zamku była szkoła, aula na której mieliśmy studniówkę. Ponieważ była przewaga dziewcząt, zaprosili na tę naszą studniówkę chłopców z technikum leśnego. Ja niekoniecznie lubię mundury, chociaż, „leśne” są najładniejsze z tych wszystkich. Pamiętam tych pięknych, smukłych chłopaków z lasu, którzy przyszli w tych mundurach… Ale ja nie lubię takich zabaw, więc moja studniówka upłynęła mi jakoś bez wielkich emocji.
Wojtek Łuszczykiewicz: - Wymarzyłem sobie, że nie będę chodził do polskiego liceum, tylko do amerykańskiego… Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Świętowanie tak zwanej studniówki było huczne – mieliśmy piękną wyprawę promem zamienionym w kasyno. Wieczór był wspaniały… Z pewnym drobnym wyjątkiem, jeśli chodzi o moją osobę – ponieważ nie miałem wtedy pieniędzy, żeby w tym uczestniczyć, przesiedziałem w sam w kącie, zrobiłem sobie zdjęcie i wróciłem do domu. Tak, było wspaniale. Do mojej studniówki wracam wspomnieniami co dzień…
Janusz Panasewicz zdawał maturę w Białymstoku, tam też miał swoją studniówkę, na której prezentował się tak elegancko, jak na zdjęciu. Spodziewalibyście się takiego wydania rockandrollowego idola?
Najmniej wspomnień ze studniówki ma Ewa Farna, ponieważ, zdając maturę w Czechach, po prostu w ogóle jej nie miała…
