We wtorek Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Nowego kandydata na jego miejsce jednak nie wyznaczono, bo jak się okazało kilka godzin później, Kurski w Telewizji Polskiej zostaje. Według relacji dziennikarskich, w sprawie decyzji RMN, interweniował sam prezes Jarosław Kaczyński, który "wytargował" dla Kurskiego kilka dodatkowych miesięcy na stanowisku prezesa TVP.
Jacek Kurski będzie kierował więc Telewizją Publiczną do czasu wybrania nowego prezesa, co nastąpi do 15 października br.
CZYTAJ TAKŻE:
JACEK KURSKI ODWOŁANY ZE STANOWISKA PREZESA TVP. KTO GO ZASTĄPI?
TVP JAK BBC POD RZĄDAMI JACKA KURSKIEGO
Powodów odwołania prezesa Kurskiego było sporo. Jak zdradził w rozmowie z money.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański, kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich. Spadek oglądalności, a co za tym wpływów z reklam, brak opłaty audiowizualnej i nieskuteczne ściąganie abonamentu, a do tego kredyty pogłębiają problemy finansowe spółki.
Według plotek część środowiska PIS-u zarzuca obecnemu prezesowi TVP także nieudolność w przeprowadzaniu tzw. dobrej zmiany. Czystki na Woronicza, które trwają od stycznia br. są według niektórych polityków niewystarczające, a w telewizji zostało jeszcze dużo osób ze starego systemu - wrogo nastawionych do rządzącego obozu władzy.
Sprawa odwołania Jacka Kurskiego i jego rychłego przywrócenia na stanowisko prezesa TVP kompromituje RMN - instytucję, która została powołana na mocy ustawy i weszła w życie 7 lipca br. Walka o Woronicza potwierdza także doniesienia o wewnętrznym konflikcie w PIS.
Konkurs na nowego prezesa TVP ma być rozpisany jeszcze w sierpniu. Wyniki poznamy do 15 października. Jacek Kurski może w nim wystartować.
