Kuba Wojewódzki dość długo zwlekał z przekazaniem policji do badań kurtki, którą miał na sobie w chwili, gdy został zaatakowany dziwną substancją. Pojawiły się spekulacje, że nie chce przebadania odzieży, bo nic na niej nie ma. Badania jednak w końcu wykonano, lecz ich wyniki niewiele wnoszą do rozwiązania zagadki ataku na Wojewódzkiego.
CZYTAJ TAKŻE:
KUBA WOJEWÓDZKI OBLANY ŻRĄCĄ SUBSTANCJĄ! DZIENNIKARZ ZŁOŻYŁ JUŻ DONIESIENIE NA POLICJĘ
MICHAŁ FIGURSKI: NAPISAŁEM NA FACEBOOKU, ŻE TO JA OBLAŁEM KUBĘ WOJEWÓDZKIEGO
"Chemicy z Laboratorium Kryminalistycznego KSP znaleźli na kurtce ślady kapsaicyny. To substancja, która jest składnikiem papryki chili. Jest używana w przemyśle spożywczym, odpowiada za ostry smak potraw. Ale jest też składnikiem gazu pieprzowego. Jego użycie powoduje m.in. silne pieczenie skóry, na co skarżył się po ataku Wojewódzki" - podała warszawa.gazeta.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
KTO NAPADŁ NA KUBĘ WOJEWÓDZKIEGO! MAMY ZDJĘCIE SPRAWCY!
ATAK NA WOJEWÓDZKIEGO. KUBA WOJEWÓDZKI OBLANY KWASEM - ATAK ZAMASKOWANEGO BANDYTY!
Niestety, wyniki są bardzo niejednoznaczne.
- Zapewne gdyby to był zwykły człowiek, nie przyjęlibyśmy jej do badań. Takie ubranie powinno być przechowywane w szczelnym opakowaniu. Nie ma możliwości, żeby stwierdzić, kiedy dana substancja została na nie naniesiona - powiedział serwisowi oficer zaangażowany w sprawę.
