Piosenkarka, która znana jest takich przebojów, jak „Nine million bicycles” oraz „Spider’s web”, cały czas szuka inspiracji do tworzenia nowej muzyki.
– W tej chwili moją ulubioną artystką jest Laura Marling, jest fantastyczna i świetnie gra na gitarze. Oprócz niej jest jeszcze Pharrell Williams. Uwielbiam „Happy”, to prawdziwy hit. Myślę, że nagranie własnej wersji tego utworu nie byłoby złym pomysłem – mówi agencji Newseria Lifestyle artystka.
Katie Melua pochodzi z Gruzji. Wyemigrowała stamtąd do Belfastu w wieku 4 lat. Od kilku lat piosenkarka mieszka w Londynie i zdradza, że nie widzi dla siebie lepszego miejsca na świecie.
– Stałam się typową londyńską dziewczyną. Kocham Londyn i nie wyobrażam sobie mieszkania gdzie indziej. Tęsknie co prawda za domem i chciałabym bywać tam częściej, ale to Londyn jest moim ulubionym miejscem – dodaje wokalistka. Jej ostatnia płyta – „Ketevan” – nazwana gruzińskim imieniem artystki, ukazała się we wrześniu 2013 roku. Melua na krążku nawiązuje do swojej przeszłości oraz początku kariery. Piosenkarka przyznaje, że tęskni za domem i stara się odwiedzać rodzinne strony jak najczęściej.
CZYTAJ TAKŻE:
KATIE MELUA O POLSCE: KOCHAM PIEROGI!
KATIE MELUA WYSZŁA ZA MĄŻ!
– W trakcie nagrywania ostatniego albumu moją głowę wypełniało wiele wspomnień związanych z Gruzją. Jeżdżę tam tylko raz do roku. Teraz jednak postaram się bywać trochę częściej. W Gruzji mieszka cała moja rodzina, m.in. babcia, która robi najlepsze naleśniki, oraz dziadek, który przygotowuje wspaniałe chinkali. Zawsze, gdy tam jestem, zjadam go sporo – wyjaśnia Melua.
Obecnie Katie Melua promuje ostatnią wydaną płytę w ramach europejskiej trasy koncertowej. Jednym z miejsc, które odwiedziła, była Warszawa. Wokalistka wystąpiła w Sali Kongresowej 13 lipca. Koncert był ostatnim wydarzeniem w tym miejscu przed generalnym remontem sali.
