Niedawno dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Zmarł Andrzej Strzelecki, aktor, reżyser i wykładowca akademicki, który przez wiele miesięcy zmagał się z nieoperacyjnym rakiem płuc. Miał 68 lat.
Strzelecki przez dwie kadencje był rektorem warszawskiej Akademii Teatralnej, w której wychował kilka pokoleń aktorów. Pracował z młodzieżą niemal do samego końca. Niedługo przed śmiercią napisał piosenkę dla jednej ze swoich studentek, Karoliny Piwosz, która po jego śmierci opublikowała ją w internecie.
Karolina Piwosz - "Zapalniczka"
Tekst utworu chwyta za serce, w szczególności gdy słucha się go już po śmierci autora. Jest to poruszająca opowieść o przemijaniu, chęci zostawienia po sobie śladu w świecie, który już wkrótce trzeba będzie opuścić, gdyż każde życie kiedyś musi zgasnąć.
Jest słowo czyste, mocno brzmiące
W którym nadzieja nie utonie
Piękne jak wszystkie wschody słońca
Słowo „płomień”
Dopóki płonę płomieniem - mam znaczenie
Dopóki słowo rozpalam - jestem
Gdy jestem niesie mnie fala
I w tym uniesieniu stać mnie na żar i na gesty
Ze mną jest ciepło i jasno
Przez chwilę, przez moment, teraz
Bo gdy mi przyjdzie zgasnąć - umieram
Gdy z każdą chwilą tracę siłę
To nie jest miłe
Gdy powolutku się oddalam, spalam.
Zostaje ze mnie tylko śmieć, bezużyteczny
A ja bym chciała mieć w sobie ogień wieczny
Lecz to marzenie, to pragnienie
Jak wszystko moje zniknie, spłonie
Zostanę własnym niespełnieniem
Koniec...
Internauci są zachwyceni zarówno tekstem piosenki, jak i wykonaniem. - Dreszcz, fala emocji i smutek tak głęboki, jak studnia wydrążona na wylot planety Ziemi... Niesamowite doświadczenie podczas słuchania tego utworu...i długo potem... - pisała jedna ze słuchaczek.
Andrzej Strzelecki z pewnością na długo pozostanie w pamięci widzów "Klanu" oraz całej społeczności Akademii Teatralnej, której bogatą historię z dumą współtworzył.
