"Kosmos" jest ekranizacją powieści Witolda Gombrowicza, którą Andrzej Żuławski powrócił do kina po 15 latach przerwy. Wówczas jeszcze nikt nie widział, że to będzie także jego pożegnanie z kinem. Akcja powieści dzieje się w dwudziestoleciu międzywojennym w czasie wakacji w Zakopanem, jednak na potrzeby produkcji filmowej Żuławski zdecydował się przenieść akcję do współczesnej Portugalii.
Witold i jego przyjaciel Fuchs trafiają do pensjonatu, prowadzonego przez panią Wojtysową. Uwagę bohatera przyciąga siostrzenica Wojtysowej, która na skutek wypadku samochodowego ma nieestetycznie zniekształcone usta. Myśl Witolda zaprząta też napotkany po drodze wróbel powieszony na sznurku. Przyjaciel bohatera zauważa na suficie w ich pokoju znak strzałki, który prowadzi do patyka powieszonego na sznurku analogicznie do wróbla. Witold, zaczyna podejrzewać, że wokół niego rozgrywają się dziwne tajemnicze mistyfikacje, podejrzewa, że ktoś daje mu znaki, których on sam nie potrafi odczytać.
"Kosmos" do tej pory był prezentowany na różnych festiwalach, gdzie spotkał się z ciepłym przyjęciem. W ubiegłym roku na festiwalu filmowym w Locarno Andrzej Żuławski został nagrodzony za najlepszą reżyserię. Byłem naprawdę zaskoczony, kiedy po tych wszystkich latach nieobecności wszedłem na scenę i dwa tysiące osób biło mi brawo. Jakby te wszystkie lata samotności nie istniały - mówił po odebraniu nagrody za reżyserię w Locarno Andrzej Żuławski.
W filmie wystąpili m.in. Jonathan Genet, Clémentine Pons, Johan Libéreau oraz Sabine Azéma.
"KOSMOS" W KINACH OD 1 LIPCA
