"Królowe życia". Dagmara Kaźmierska opowiedziała, jak wyglądało jej życie za kratami. Wiadomo, jak na nią wołali. Zasłużyła na ten przydomek!

Adriana Słowik
Tak wołali na nią w więzieniu. Zasłużyła na ten przydomek!fot. materiały prasowe TTV
Tak wołali na nią w więzieniu. Zasłużyła na ten przydomek!fot. materiały prasowe TTV
Dagmara Kaźmierska z "Królowych życia" promuje autobiografię "Prawdziwa historia królowej życia", w której opisuje m.in. swój pobyt w więzieniu. Na jaw wychodzą ciekawe informacje, bo gwiazda TTV już nie ukrywa, jak wyglądało jej życie za kratami.

Dagmara Kaźmierska jest jedną z najjaśniejszych gwiazd stacji TTV. W programie "Królowe życia" została przedstawiona jako bezkompromisowa i otwarta na ludzi kobieta, która po latach wygodnego życia w Stanach Zjednoczonych wróciła do rodzinnego Kłodzka. Nie jest jednak tajemnicą, że tytułowa "królowa" ma za sobą kryminalną przeszłość. Kaźmierska przed laty siedziała w więzieniu, w którym spędziła w sumie 14 miesięcy. Gdy trafiła za kratki, jej ukochany syn Conan miał 8 lat.

Dagmara Kaźmierska niechętnie opowiadała w mediach o swoim pobycie w więzieniu, ale w związku z promocją autobiografii "Prawdziwa historia królowej życia", postanowiła nieco się otworzyć i ujawnić kilka smaczków dotyczących jej pobytu za kratami.

„Królową” byłam zawsze. Od wielu lat wiem, jak smakuje sława. W Kotlinie Kłodzkiej znali mnie wszyscy. Nie ma się czym chwalić, kryminał to nie pierwszy rząd w operze. Ale gdybym udawała, że tego nie było, byłabym hipokrytką. Nie będę opowiadać bzdur, że byłam na wczasach w Ameryce. Nie zamierzam też ronić teraz krokodylich łez. One nie zmażą tego, co było. Zdawałam sobie sprawę, że igram z prawem. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała za to zapłacić. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – gdyby nie więzienie nie trafiłabym do telewizji i nie doceniłabym też wielu innych rzeczy, nad którymi się wcześniej nie pochylałam. Teraz zna mnie cała Polska” – tak brzmi pierwszy akapit autobiografii Dagmary Kaźmierskiej.

Tak wołali na Dagmarę Kaźmierską w więzieniu

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Z wywiadu Kaźmierskiej dla serwisu Pomponik.pl dowiadujemy się, że w więzieniu wołali na nią "księżniczka". Dlaczego?

Bo nawet tam nie rozstawałam się ze swoim fioletowym futrem z lisów (śmiech). Zawsze miałam je przy sobie. W celi na nim spałam, a jak szłam na spacerniak - zakładałam je na siebie, do tego niebotycznie wysokie szpilki. W ten sposób stworzyłam sobie namiastkę luksusu. Ale to wcale nie oznacza, że więzienie jest fajne. Bo wcale nie jest... - wyznała "królowa życia".

Wiedzieliście o tym?

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AntyKurwiszon.
PARANOJA , ZE ZWYKŁEJ POSPOLITEJ QRWY ZROBILI KRÓLOWĄ CHODZACEJ W RÓŻOWYM FUTRZE , A UBRAC JA TRZEBA W WIĘZIENNYM KITEL I TYLE. NAPRAWDE SUPER PRZYKŁAD DLA INNYCH , PORAŻKA.
k
ktoś
Żenada, ale do niebotycznej potęgi! Z takiej osobowości zrobić "gwiazdę"???!!!
b
bul
Żenada!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn