"Pamiętam, że o taką przysługę, odwiedzenia ich ze względu na dzieci, poprosili mnie znajomi. Kiedy tylko wszedłem do mieszkania, świetnie przebrany w strój Mikołaja, postanowiłem się przyjaźnie do dzieci uśmiechnąć. Dynamiczne uruchomienie mimiki spowodowało odpadniecie brody i wąsów co ujawniło brutalną prawdę" – wspomina Krzysztof Ibisz.
CZYTAJ TAKŻE:
JAK POLSKIE GWIAZDY SPĘDZAJĄ ŚWIĘTA? CO CHCĄ DOSTAĆ POD CHOINKĘ?
CZY MARTA ŻMUDA-TRZEBIATOWSKA WIERZY W WIGILIJNY CUD? [WIDEO]
Okazuje się, że prezenter dość szybko odkrył, że prezenty, które dostaje niekoniecznie przynosi święty Mikołaj... "Nie pamiętam czy miałem siedem czy osiem lat, kiedy przez przypadek odkryłem w szafie poszlakę przemawiającą przeciwko istnieniu Świętego Mikołaja. Był to ukryty dla mnie prezent. Po ujrzeniu go, nie wiedziałem jak mam zareagować, gdy prezent trafi pod choinkę. Po raz pierwszy zastosowałem wtedy coś co się nazywa dyplomatycznym milczeniem" - wskazuje i dodaje z całym przekonaniem:
Mikołaj jednak istnieje i kiedy śpimy podpowiada nam jak uszczęśliwić najbliższych. Otwórzcie się na niego i pamiętajcie, że w tych rozpędzonych, nerwowych czasach najważniejszym darem jaki możemy dać innym jest nasz czas, nasza obecność.
