„Lombard. Życie pod zastaw". Zbigniew Buczkowski wspomina swojego serialowego syna: „Wciąż do mnie nie dociera to, że tego chłopaka już nie ma"

Mateusz Murański w serialu „Lombard. Życie pod zastaw" wcielał się w rolę Adka. Młody aktor i sportowiec zmarł mając zaledwie 29 lat. Swojego serialowego syna wspominał Zbigniew Buczkowski. Jak cytuje portal party.pl aktor jest wstrząśnięty wiadomością o śmierci młodego mężczyzny.

Pamiętam, jak poprosił mnie, bym razem z nim nagrał dla jego mamy film z życzeniami. Zrobiliśmy to, a mama bardzo się ucieszyła. Składam jej najszczersze i wyrazy współczucia i kondolencje. Wciąż do mnie nie dociera to, że tego chłopaka już nie ma. - opowiadał Zbigniew Buczkowski.

Aktor opowiedział również o współpracy ze zmarłym Mateuszem Murańskim. Powiedział, że wszyscy na planie „Lombardu" uważali, że jest bardzo zdolnym, młodym aktorem. Buczkowski wyjawił również, że Murański miał dylemat, czy poświęcić się karierze aktorskiej, czy sportowej. Sam doradzał mu jednak to pierwsze.

To był bardzo zdolny dzieciak, sympatyczny, uczynny. Dbał o siebie, zdrowo się odżywiał. Skończył szkołę aktorską i zastanawiał się, w która stronę iść, czy w sport, czy w granie. Doradzałem mu to drugie, bo wiedziałem, jak niebezpieczne są walki. Mógł zrobić karierę aktorską, nadawał się do tego.

[instagram]https://www.instagram.com/p/CoZ7Ptvo8jb/[/instagram]

Zbigniew Buczkowski wspomina to, jaki uśmiechnięty i pozytywny był Murański na planie „Lombardu", oraz tak wspólnie nagrywali film dla jego mamy, której przekazał kondolencje. Przed Mateuszem była cała, wielka kariera. Wystąpił również w nominowanym do Oskara filmie „IO".

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl