Już od jakiegoś czasu dowiedzieliśmy się, że w 1460. odcinku "M jak miłość" Artur (Tomasz Ciachorowski) ma w końcu przestać mieszać w życiu Izy (Adriana Kalska) i Marcina (Mikołaj Roznerski). Zapowiadano, że napadnie na Lewińską, ale uratuje ją Olek (Maurycy Popiel), który zastrzeli psychopatę!
Śmierć Artura z "M jak miłość"
Po wczorajszym odcinku okazało się, że Skalski zginął w inny sposób - młodszy Chodakowski śmiertelnie zranił go w tętnicę udową i ten się wykrwawił. Jednak na zdjęciach z planu mogliśmy zobaczyć Tomasza Ciachorowskiego z "dziurą w głowie", co sugerowało, że Artur jednak został zastrzelony. To sprawiło, że widzowie zaczęli zadawać mnóstwo pytań, a odtwórca roli Artura wyjaśnił, że tak naprawdę powstały dwa zakończenia!
Jak niektórzy z was zauważyli, na niektórych zdjęciach Artur ma dziurę w głowie, mimo że nie zginął od kuli. W rzeczywistości rozważana była również wersja bardziej dramatyczna. Olek po groźbach Artura miałby w takim wariancie, po chwili wahania wymierzyć sprawiedliwość samodzielnie i strzelić w głowę leżącego na ziemi Artura. Jak się wczoraj okazało producenci zdecydowali się na opcję mniej drastyczną. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Czasem tak jest, że taką decyzję podejmuje się biorąc pod uwagę szerszy kontekst ???? - napisał Tomasz Ciachorowski na Instagramie.
[instagram]https://www.instagram.com/p/B3Z01EIg5EH/[/instagram]
"M jak miłość" - zobacz streszczenia odcinków!
Co myślicie o śmierci Artura? Które zakończenie jest lepsze?
