"M jak miłość" - rozstania i powroty
Barbara Kurdej-Szatan przestała grać Joannę w 2020 roku, po sześciu latach, będąc w drugiej ciąży. Osobiste poglądy aktorki stoją w sprzeczności ze stanowiskiem TVP w wielu kwestiach, co podobno popsuło jej zawodowe relacje ze stacją. Kurdej-Szatan zapewniała jednak, że wróci do serialu i że jest w stałym kontakcie z producentem Tadeuszem Lampką.
Informator portalu plotkarskiego Pudelek.pl donosi, że to przypadek zadecydował o powrocie Barbary Kurdej-Szatan do "M jak miłość":
Adriana dostała główną rolę w serialu TVN "Zaginiona", więc będzie teraz mniej grała w "M jak miłość". Jej wątek został okrojony. Skorzystała na tym niespodziewanie Barbara Kurdej-Szatan. Od dawna prosiła pana Tadeusza Lampkę, producenta "M jak miłość", o możliwość powrotu na plan. I przez to, że Adriany będzie mało, pan Tadeusz się zgodził, żeby Basia wróciła. Na razie w maju ma dwa dni zdjęciowe - czytamy na stronie portalu.
Adriana Kalska odniosła pod koniec kwietnia obrażenia ciała na planie zdjęciowym "Zaginionej" podczas kręcenia jednego z dubli. Gwiazda "M jak miłość" podobno poważnie myśli o zmianie stacji i chce odnieść sukces w TVN.
Czy żałujecie, że Adriany Kalskiej będzie mniej w "M jak miłość"? Cieszycie się z powrotu Barbary Kurdej-Szatan?
