"M jak miłość" odc. 1062, 6.05.2014, TVP2, godz. 20.40
"M jak miłość" odc. 1062, 6.05.2014, TVP2, godz. 20.40
W "M jak miłość" odc. 1062 Kinga (Katarzyna Cichopek) zaczyna odczuwać pierwsze bóle porodowe, gdy jest w domu sama. Co gorsza, okazuje się, że w dzielnicy, w której mieszkają Zduńscy, pękła rura kanalizacyjna, a roboty drogowe odcinają wszelkie połączenie z pozostałą częścią miasta! - informuje "Świat seriali". Na szczęścia Kingę odwiedza niespodziewany gość!
CZYTAJ TAKŻE:
"M JAK MIŁOŚĆ" ODC. 1062, 6.05.2014, TVP2. DOMOWY PORÓD KINGI!
"M JAK MIŁOŚĆ" ODC. 1062, 6.05.2014. KASIA I MARCIN UPRAWIAJĄ SEKS NA ZGODĘ!
W "M jak miłość" odc. 1062 w momencie, gdy Kindze odchodzą wody, w drzwiach mieszkania Zduńskich pojawia się Maria (Małgorzata Pieńkowska), która wróciła z Norwegii i pierwsze kroki postanowiła skierować do syna. Na szczęście jako zawodowa pielęgniarka Rogowska wie, jak postępować w przypadku porodu.
- Boże, mamo, co to będzie?
- Będziemy, kochanie, rodzić… Damy radę! Połóż się płasko, to trochę spowolni akcję porodową. Potrzebne będą czyste ręczniki, mydło, miska… Umyję tylko ręce i zaczynamy! - wydaje polecenie Maria.
W "M jak miłość" odc. 1062 po kilku minutach od rozpoczęcia porodu do mieszkania wraca Piotrek (Marcin Mroczek), który widząc, co się dzieje, zaczyna panikować.
- Mama?! O Boże… Co wy robicie? Boże, gdzie karetka?! Musimy pojechać do szpitala... Kinga, jak się czujesz?! Wszystko… w porządku? Jezu, Kinia, zaczekaj! Poczekaj! Na pewno zaraz przyjadą! - przerażony przyszły tata nie ma pojęcia, jak się zachować.
Jednak Maria ostro go upomina: - Weź się w garść! No już, musisz mi pomóc! Razem przyjmiemy ten poród! Jeśli spanikujesz, to…
- To z nami koniec, słyszysz?! Kooooonieeeeeec!!! - krzyczy z bólu Kinga.
CZYTAJ TAKŻE:
"M JAK MIŁOŚĆ" ODC. 1063, 12.05.2014. ROZWÓD TOMKA I MAŁGOSI!
"M JAK MIŁOŚĆ" ODC. 1068, 27.05.2014. PAWEŁ OŚWIADCZY SIĘ ALICJI!
W "M jak miłość" odc. 1062 na szczęście poród przebiega bez problemu, a na świat przychodzi Mikołaj - syn Kingi i Piotrka! Kilka godzin później Zduńscy trafiają do szpitala, gdzie lekarze badają chłopca. Na szczęście dziecko jest zdrowe, a dzielnej mamie należy się pochwała.
- Byłaś taka dzielna, cudowna, wspaniała! - Piotrek nie może wyjść z podziwu dla żony.
- Byłam. Chociaż... Piotruś, tak się bałam... Tak bardzo się bałam...
- A ja...? Myślałem, że umrę ze strachu!
Zduńscy dochodzą do zgodnego wniosku, że na razie dwójka dzieci w zupełności im wystarczy :)
