Małgorzata Opczowska-Łęska zdradza kulisy jej zwolnienia z TVP. Padły gorzkie słowa! „Nie mogłam się pożegnać”

Małgorzata Opczowska-Łęska to postać, którą doskonale znają przede wszystkim widzowie TVP. To właśnie za sprawą publicznego nadawcy zyskała ogólnopolską rozpoznawalność, kiedy to w 2020 roku dołączyła do redakcji programu „Pytanie na śniadanie”, zastępując Marcelinę Zawadzką. Wcześniej związana z TVP Info dziennikarka szybko zdobyła serca widzów, którzy szczególnie cenili sobie jej duet z Łukaszem Nowickim. To jednak już przeszłość - po zmianach w TVP wszyscy dotychczasowi prowadzący „Pytanie na śniadanie” pożegnali się ze swoją pracą, a zastąpili ich nowi prezenterzy.

Po długiej przerwie była prezenterka TVP postanowiła opowiedzieć, jak wyglądały kulisy jej rozstania z publicznym nadawcą. W rozmowie z Plejadą wyznała, że wówczas „nikt nie wiedział, co się stanie z TVP_”. - _Dopiero jak wróciłam z ferii zimowych, dowiedziałam się, że się rozstajemy z Telewizją Polską i trzeba było to przełknąć - wyznała. - Rozstania zawsze są trudne i to też należało raczej do tych niesympatycznych i trudniejszych - nie kryła.

Przez dłuższy czas to było milczenie, a potem to był telefon. Dowiedziałam się telefonicznie, że nie ma mnie w grafiku. Mnie chyba najbardziej brakowało tego, że nie mogłam się pożegnać z widzami, z ekipą, z którą pracowałam - powiedziała w rozmowie z serwisem.

Wyznała również, że dużo dało jej wsparcie, jakie otrzymała od swoich fanów w sieci. Nieocenione było również wsparcie najbliższych. - Mąż, dziecko, moja mama. Mój mąż był w takiej samej sytuacji jak ja - okazało się, że wyszliśmy z tego silniejsi, ta sytuacja nas scementowała. Razem robiliśmy plany. Zastanawialiśmy się, co można zrobić dalej. Nie było wątpliwości, że musimy zostać w mediach. Wiedzieliśmy, że chcemy dalej robić to, co kochamy najbardziej. Mój mąż ma gigantyczne doświadczenie medialne. Ja już 20 lat pracuję w mediach. Zaczynałam w stacji TVN, później Telewizja Kraków i TVP Info, aż w końcu "Pytanie na Śniadanie". Mam wrażenie, że robiłam już niemalże wszystko w telewizji. Przechodziłam przez wszystkie szczeble. Od dokumentalisty przez researchera po reportera. Uważam się za profesjonalistkę - wskazała w rozmowie z Plejadą.

Przypomniała również, że gdy była zwalniana w okolicach świąt Bożego Narodzenia jej babcia i mama wylądowały w szpitalu. - Z jednej strony strasznie dużo tych niefajnych sytuacji, a z drugiej strony, kiedy najbliższe osoby wymagają opieki i nie wiadomo, czy będą mogły spędzić z nami święta, to problemy z pracą schodzą na bok. Najważniejsza jest rodzina - podkreślała.

Tęsknicie za Małgosią w TVP?

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl