Jednym z największych wydarzeń polskiej kinematografii 2016 z pewnością był od dawna wyczekiwany „Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. To bezkompromisowa produkcja, która podzieliła krytyków, ale przyciągnęła widzów do kin. Na całe szczęście, bo nie mam wątpliwości, że za kilka lat siła rażenia tego obrazu będzie jeszcze większa. Smarzowski, nie patrząc na wszechobecną polityczną poprawność, nakręcił film niewygodny i mocny, chociaż wiedział, w którym momencie powiedzieć stop. I to się właśnie ceni.
Swój renesans przeżywa kino gatunkowe. „Planeta singli” Mitji Okorna pokazała, że da się w naszym kraju nakręcić komedię romantyczną na poziomie, po seansie której człowiek nie chce zapaść się ze wstydu pod ziemię. Wciąż jesteśmy mocni w kryminalnych historiach, co pokazali Arkadiusz Jakubik, Maciej Pieprzyca, ale też... Patryk Vega. Co prawda żaden z jego „Pitbulli” (a nakręcił w 2016 roku aż dwa!) nie znalazł się w naszym rankingu, ale niestety wiele filmów musiało odpaść.
Odrzucaliśmy tytuły z bólem serca, ale w końcu dziesiątką to dziesiątka. No dobrze, pozwoliliśmy sobie na dodanie dwóch dodatkowych tytułów, ale mamy nadzieję, że zrozumiecie naszą argumentację. Zwyczajnie nie mogliśmy przemilczeć tych filmów.
Zobaczcie, jakie polskie filmy były najlepsze w 2016 roku. Zgadzacie się z taką selekcją? Czegoś brakuje? Jaki byłby Wasz wybór?
https://get.x-link.pl/9ce81078-19a4-2c6b-8b12-2c05e22313f4,12ebf239-027f-723d-0e55-1e61c7e2e202,embed.html
