Uczestnicy programu Katarzyny Dowbor "Nasz nowy dom" to osoby, które los ciężko doświadczył, żyjące w bardzo złych warunkach. Remonty przeprowadzane przez ekipę Dowbor to dla nich szansa na lepsze życie i ogromna poprawa jakości bytu.
W 2020 roku jedną z bohaterek programu była pani Bogusława Gawrolińska, która wraz z mamą i córką, którą samotnie wychowywała, mieszkała w zrujnowanym domu we wsi Stok nieopodal Ostrowi Mazowieckiej. Kobiety żyły w skrajnie złych warunkach i remont odmienił ich życie na lepsze.
Okrutny los
Niestety, los okrutnie z nich zadrwił i ponownie doświadczył. W nocy 11 listopada 2021 roku w domu wybuchł pożar. Gdyby nie pies, kobiety mogły stracić życie - na szczęście ich czworonożny przyjaciel w porę je obudził. Kobiety uciekły z domu, tak, jak stały, chwytając po drodze parę drobiazgów - kluczyki do auta i nieco ubrań. Pół godziny później dom doszczętnie spłonął. Niestety, pożaru nie przeżył kot, jak mówiła Dowbor w rozmowie z Adrianą Nitkiewicz dla AKPA.
Do ustalenia przyczyn pożaru powołano specjalny zespół, który ma ustalić, co spowodowało, że ogień wybuchł, trawiąc świeżo odremontowane mieszkanie i cały dobytek mieszkających tam kobiet. W rozmowie z wirtualnapolska.pl Katarzyna Dowbor wypowiedziała się o tej tragedii, nie ukrywając, że bardzo współczuje poszkodowanej rodzinie. - Szkoda mi pani Bogusławy, bo miała naprawdę trudny rok - mówiła dziennikarka. Nie ukrywa, że także jej i ekipie jest żal, ponieważ ich ogromna praca "poszła z dymem".
Zobacz zdjęcia sprzed remontu domu Pani Bogusławy:
Moment, w którym wraca się do swojego wymarzonego, ukochanego domu i widzi się zgliszcza, musi być przerażający. Na szczęście, dom został ubezpieczony, gmina też pomogła, więc w tej chwili trwa odbudowa - mówiła dziennikarka w rozmowie z Adrianą Nitkiewicz dla AKPA.
Kultura i rozrywka

"Niestety nie budujemy domów od zera"
Choć program "Nasz nowy dom" wspiera bohaterów po zakończeniu remontu, stara się przede wszystkim wesprzeć rodziny aby same stanęły na nogi. W szczególnych sytuacjach pomagają w nieco szerszym zakresie.
Zawsze powtarzamy, że to są "nasze rodziny". Nie przeżyjemy oczywiście życia za nich - podaje Pudelek.pl za wirtualnapolska.pl. - Ale w sytuacjach tragicznych, jak teraz w przypadku pani Bogusławy, staramy się pomagać, choć trzeba wiedzieć, jak dalece można pomóc - podaje Pudelek.pl za wirtualnapolska.pl.
Niestety, w tej sytuacji nawet bez opinii wiadomym jest, że dom potrzebuje już nie tyle generalnego remontu, a odbudowy, gdyż spłonął doszczętnie.
My niestety nie budujemy domów od nowa, a dom pani Bogusławy spłonął doszczętnie i podobno trzeba by zacząć od zera. Tego się w pięć dni niestety nie zrobi - mówi cytowana przez Pudelek.pl za wirtualnapolska.pl Katarzyna Dowbor.
Odcinek z Panią Bogusławą można obejrzeć tutaj